15 stycznia 2006
Drogie
Dzieci Medjugorja!
Niech będzie pochwalony Jezus i
Maryja!
1. Rozpoczęliśmy rok 2006, rok
25-tej rocznicy objawień! Wam wszystkim, którzy czytacie ten list, życzę
roku pełnego błogosławieństw, roku, w którym pozwolicie Bogu zrealizować w
waszym życiu cały Jego plan miłości! Polecam się waszym modlitwom, żeby
tak samo było też ze mną i za to wam dziękuję!
Nasza piękna tradycja otrzymywania
świętego opiekuna ponownie nas zadziwiła, gdy 1 stycznia poprosiliśmy
Boga, żeby nam objawił, jaki święty zdecydował się pomagać „Dzieciom
Medjugorja” (patrz PS. 1.). W liście z 15 grudnia opublikowaliśmy
świadectwo Karoliny, która mogła uratować swe dziecko mimo presji, jaką ją
poddawano, aby dokonać aborcji. Ponadto wiele osób wzięło sobie do serca
odprawienie nowenny do Dzieciątka Jezus w intencji dzieci odrzuconych i
na 1000 sposobów zabijanych. Otóż cudowną niespodzianką Nieba jest to, że
wysłało nam św. Joannę Berettę Molla, Włoszkę, dokładnie patronkę matek
przeżywających trudności! Ona wiedziała, że umrze podczas narodzin swego
dziecka. Jedyną możliwością dla niej, żeby pozostała przy życiu, była
aborcja. Jako lekarz, bardzo dobrze wiedziała, o co chodzi. Wolała stracić
raczej swoje życie niż zabić dziecko, które nosiła. Została kanonizowana
18 maja 2004 r., jest to więc jedna z ostatnich córek duchowych naszego
drogiego Jana Pawła II! Tego dnia byli obecni mąż Joanny i jej 4 dzieci,
wśród nich uratowane dziecko. Czcimy ją 28 kwietnia. Dla nas jest to znak
Opatrzności, wezwanie do ochrony życia na wszystkie możliwe sposoby, do
wstawiennictwa za matki i do pomagania im przez modlitwę i czyn (patrz PS.
2.).
2. Gdy rzeczywiście zdecydujemy
się cenić świętych, oni stają się dla nas zadziwiającą pomocą. Jedna z
naszych sióstr otrzymała w tym roku za opiekuna Ojca Pio. Wówczas, żeby
sprawić jej radość, pewna młoda kobieta opowiedziała jej następujący fakt:
jej matka Anna, którą dobrze znam, została zaatakowana przez chorobę
mięśni tak uciążliwą, że nieustannie cierpiała. Jej ciało stopniowo
ulegało deformacji tak, że już nic nie mogła robić. Na jej samopoczucie
wpływał także fakt, że jest ciężarem dla swej rodziny. Wyglądała jak
żywcem ukrzyżowana i niczym nie udawało się jej uspokoić. Pewnego dnia
była u siebie sama i wtedy napadły ją czarne myśli. Ponieważ nie mogła
znieść już więcej cierpień, puściły jej nerwy i postanowiła ze sobą
skończyć. W tym czasie wiele mówiono o Ojcu Pio i Anna otrzymała obrazek z
nim. Zaczęła płakać: „Ojcze Pio, na pomoc!!” W tej samej chwili zobaczyła,
jak porusza się klamka u drzwi i zewnętrzne drzwi bardzo łagodnie się
otwierają. Z początku przestraszyła się, ponieważ nikogo za tymi drzwiami
nie było. Otworzyła je jakaś niewidzialna ręka! Ale bardzo szybko poczuła,
jak to pomieszczenie przenikają fale pokoju i w sercu zrozumiała, że ktoś
tu jest. Ten pokój był tak intensywny, że została nim całkowicie zalana,
nasączona! W ciągu kilku chwil jej samopoczucie szybko wróciło do normy i
Anna powiedziała, że odtąd mogła przeżywać swoje cierpienie w zupełnie
inny sposób, bez rozgoryczenia i rozpaczy, ale w pokoju, w duchu ofiary.
Nigdy więcej nie przyszło jej na myśl, żeby skończyć ze swym życiem.
Sądzę, że uniknęlibyśmy wielu
samobójstw, gdyby przyszło nam na myśl, żeby na pomoc wzywać świętych!
Tu na Nowy Rok otrzymaliśmy od
Małej Tereski (z Lisieux) piękną łaskę. Pewna grupa pielgrzymów
przyjechała z Węgier autokarem, prowadzonym przez dwóch kierowców. Pewien
włoski ksiądz, Don Grabiano, został zaproszony do ich internatu, żeby
powitać ich i dać im „wyciągnąć świętego” na rok 2006, ponieważ dysponował
koszykiem z imionami świętych.
Jeden z kierowców, który zawsze
trzymał się z dala od praktyk religijnych tej grupy, nagle poczuł, że ktoś
silnie pchnął go na księdza, aż upadł na kolana. Chociaż imponującego
wzrostu, zaczął szlochać jak dziecko. Ksiądz nosił pod kurtką bardzo
szczególną relikwię Małej Tereski, relikwię, która wracała z Rosji i już
spowodowała wiele cudów. Wydawało się, że ten człowiek został pociągnięty
przez tę relikwię, mimo że pozostawała w ukryciu. Nie mógł się już od niej
oderwać. Zaczął wówczas opowiadać o swoim życiu księdzu, coś, czego nigdy
wcześniej nie czynił (to działo się w obecności tłumacza, ponieważ ksiądz
nie mówił po węgiersku), wyznał mu, że ciągle żył w niepokoju i że pragnął
z tego się wyleczyć. Był prześladowany przez wizję swych dawnych zbrodni.
Jego sumienie przeżywało tortury, ponieważ w dzień i w nocy widział
przechodzące przed nimi wszystkie osoby, które zabił w czasach komunizmu,
gdy musiał wypełniać pewne rozkazy związane ze swym stanowiskiem.
Całkowicie stracił sen i od długiego czasu żył w ciągłej rozpaczy. Sądził,
że jest odrzucony przez Boga i chciał się zabić.
Ten dobry ksiądz wysłuchał go,
uspokoił i pobłogosławił. Chciałby mu zaproponować, żeby się wyspowiadał,
lecz ten człowiek był z pochodzenia protestantem. Ta prosta rozmowa o
ufności, po której nastąpiło błogosławieństwo, zmieniła serce tego
człowieka, który został uwolniony od swego niepokoju i mógł powrócić do
Boga całym swym sercem. Don Grabiano zapewnił nas, że to Mała Tereska,
specjalistka od wielkich grzeszników, pochwyciła tego człowieka, żeby się
nawrócił! W tej grupie ten kierowca stał się odtąd „najszczęśliwszym z
ludzi”! Teraz pragnie zostać katolikiem. (Pozwolił opublikować to
opowiadanie).
Łaska jest zaraźliwa i jest
przekazywana całej grupie! Jeśli chodzi o węgierskiego księdza, który
towarzyszył grupie, to oniemiał ze zdumienia wobec działania łaski; wyznał
nieśmiało, że przygotowywał pracę doktorską na temat „Teresa z Lisieux i
Miłosierdzie” i że teraz został obdarowany więcej niż się spodziewał!!
3.
W nocy z 1 na 2 stycznia na
zaproszenie Matki Bożej mogliśmy się udać na Wzgórze Objawień z widzącą
Mariją. Łaski były jeszcze obfitsze niż deszcz! Na zakończenie objawienia
Marija podzieliła się z nami tym orędziem: „Nie zapominajcie, że jestem
waszą Matką i że was kocham czułą miłością!” Marija życzyła nam dobrego i
świętego roku i powiedziała nam o innym orędziu danym na początku
objawień, które dobrze jest tu powtórzyć: „Drogie dzieci, chcę, żebyście
były szczęśliwe tu na ziemi i ze mną w Niebie.”
4.
2 stycznia widząca Marija Soldo
miała comiesięczne objawienie w Wieczerniku, w obecności licznych
pielgrzymów przybyłych na Nowy Rok. Z radością mogliśmy złożyć u stóp
Matki Bożej wasze listy i e-maile! Na zakończenie objawienia Mirjana
podzieliła się z obecnymi osobami tym orędziem, które należy wziąć na
serio!
„Drogie dzieci! Mój Syn narodził
się. Wasz Zbawiciel jest tu z wami. Co przeszkadza waszym sercom przyjąć
Go? Co jest w nich fałszywego? Oczyśćcie je przez post i modlitwę.
Rozpoznajcie i przyjmijcie mojego Syna. Prawdziwy pokój i prawdziwą miłość
tylko On wam daje. Droga do życia wiecznego to jest On, mój Syn! Dziękuję
wam.” (Patrz PS. 3.)
Dar Medjugorja, jaki Bóg uczynił
światu, jest olbrzymi, jesteśmy daleko od tego, żeby go zrozumieć, jak to
często wyrażała Gospa! Jeden z darów ofiarowanych temu, kto chce go
przyjąć, to dar Jej matczynego błogosławieństwa pokoju, który Ona daje
każdego dnia tym, którzy otwierają swe serca w szczególny sposób podczas
Jej przyjścia. Widzący mówią to wyraźnie: ogromna łaska, jaką otrzymują,
podczas gdy się modlą z Matką Bożą, jest w istocie łaską dla każdego z
nas! Vicka to tak tłumaczy: „Jeśli otwierasz swe serce w chwili
objawienia, żeby przyjąć Matkę Bożą, nawet jeśli Jej nie widzisz,
otrzymasz te same łaski co my, widzący! My nie jesteśmy kimś szczególnym,
Gospa chce dać wszystkim swym dzieciom to, co daje nam. Ale do tego trzeba
otworzyć swoje serce!”
Niektórzy mają zegarek, który
dzwoni w godzinę objawień (17:40 w zimę, 18:40 w lecie) i skupiają się na
kilka minut, żeby pozwolić Matce z Nieba, żeby przyszła i ich
pobłogosławiła, dodała otuchy, pocieszyła, umocniła, wytłumaczyła coś,
jednym słowem – żeby wykonała swą pracę matki zgodnie z najpilniejszymi
potrzebami, jakie w nas znajduje. Niektórzy cieszą się tym, że cicho, z
miłością Ją uściskają.
Dlaczego by, jako prezent
noworoczny, nie wprowadzić w naszym życiu lub nie odnowić tego wspaniałego
zwyczaju, żeby na krótką chwilę skupić się dokładnie o tej godzinie dnia?
To tyle, co wykonać pilny telefon! Jakie to szczęście dla Matki Bożej, że
może nas wówczas odwiedzić i skupić na sobie naszą uwagę! To zwykłe
matczyne pozdrowienie może zmienić nasze życie, tak jak Ona zmieniła życie
Jana Chrzciciela. Kto lepiej niż Ona może pomóc nam zlikwidować to, co
jest w nas fałszywe, zwłaszcza, jeśli ten fałsz jest nieświadomy? Przez
zwykłą obecność swego Niepokalanego Serca niszczy to, co zatwardza nasze
serca, lęk, nienawiść, nieczystość i to wszystko, co nam przeszkadza
przyjąć Jej Syna.
Droga Gospo, życzymy Ci roku radości z
nami, Twoimi dziećmi! Chcemy przeżyć cały ten rok, będąc posłusznymi wobec
Twojego matczynego Serca, Sama przyjdź, żeby przyjąć Twojego Syna w naszym
życiu, powstrzymaj nas, żebyśmy Go nie obrażali!
Siostra Emmanuel +
PS.
1. Ci, którzy jeszcze nie są na bieżąco z tą tradycją (którą
stosowała już Mała Tereska w swym Karmelu!), niech zechcą sięgnąć do listu
z miesiąca stycznia z lat ubiegłych na naszym portalu internetowym:
www.enfantsdemedjugorje.com lub do rozdziału „Towarzysz z Nieba” w
książce „Medjugorje, lata 90-te” s. Emmanuel, Editions des Béatitudes.
PS. 2. Książki na jej temat
(Księgarnia Mateusza
http://www.kmt.pl)
- „Dlaczego
święta Joanna?”, ks. Piotr Gąsior, Dom Wydawniczy "Rafael" (2005) - cena
promocyjna: 19,99 zł
- „Święta Joanna
Beretta Molla”, Elio Guerriero, Pietro Molla, Wydawnictwo eSPe (2005),
cena: 18,00 zł
- „Joanna kobieta
mężna”, Elio Guerriero, Pietro Molla, Dom Wydawniczy "Rafael" (2003),
cena: 19,00 zł
- „Twoja wielka
miłość pomoże mi być silną”, Gianna Beretta Molla, Dom Wydawniczy "Rafael"
(2002), cena: 19,50 zł
PS. 3. Oto
oryginalna wersja chorwacka tego orędzia: „Draga djeco, Moj Sin je roden!
Vas Spasitelj je tu sa vama! Sto sprijecava vasa srca da ga prime? Sto je
sve lazno u njima? Ocistite ih postom i molitvom. Prepoznajte i primite
moga Sina. Istinski mir i istinsku ljubav samo vam On daje. Put ka zivotu
vjecnom - to je On - moj Sin. Hvala vam!"
Na stronie tej zamieszczono
materiały z strony Chorwackiej Ojców Franciszkanów
http://medjugorje.hr.nt4.ims.hr/Main.aspx?mv=6&qp=MToxOjE= i
źródło “Enfants de Medjugorje” (“Dzieci Medjugorja”),
www.childrenofmedjugorje.com
Archiwum wiadomości
|