Wspólnota Królowej Pokoju

przy PARAFII pw. MACIERZYŃSTWA NMP w ZBĄSZYNKU

Orędzie, 25. grudnia 2015 „Drogie dzieci! Również dziś niosę wam swego Syna Jezusa i obejmując [Go] daję wam Jego pokój i pragnienie Nieba. Modlę się z wami o pokój i wzywam was, abyście byli pokojem. Wszystkich was błogosławię moim matczynym błogosławiństwem pokoju. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

Nasza Wspólnota

Orędzia Matki Bożej Medziugorju Apostolat Margaretka Czytania na każdy dzień Linki Kontakt

Strona Parafii |Główna | Świadectwa | Pielgrzymki | Program modlitewny | Maryja | Widzący | Wiadomości | Figury Matki BożejHistoria |

15 września 2006

 

Drogie Dzieci Medjugorja!

Niech będzie pochwalony Jezus i Maryja!



 

1 – 2 września Mirjana miała comiesięczne objawienie. Objawienie było bardzo spokojne, nawet radosne. Pod koniec objawienia Mirjana powiedziała, że Matka Boża nie dała klasycznego orędzia, lecz zaczęła w ten sposób: „Wiecie, że spotykaliśmy się po to, żebym mogła wam pomóc poznać Bożą miłość.”

Matka Boża rozmawiała z Mirjaną o przyszłości. Potem powiedziała:

Gromadzę was pod mym matczynym płaszczem, żeby wam pomóc poznać miłość Boga i Jego wielkość. Moje dzieci, Bóg jest wielki. Wielkie są Jego dzieła. Nie oszukujcie siebie samych, że możecie cokolwiek uczynić bez Niego. Nawet postawić kroku, moje dzieci. Zamiast tego wyruszcie i świadczcie o Jego miłości! Jestem z wami. Dziękuję wam.”



 

2 – Podwyższenie Krzyża

30 sierpnia 1984 r. Matka Boża mówiła o krzyżu, który został zbudowany w 1933 r. tam, gdzie teraz jest Góra Kriżevac. Powiedziała: „Drogie dzieci! Także krzyż był w Bożych planach, gdy go budowaliście. Szczególnie w tych dniach idźcie na górę i módlcie się przed krzyżem. Potrzebuję waszych modlitw…” 14 dnia bieżącego miesiąca obchodziliśmy Podwyższenie Krzyża, święto, które Chorwaci cenią szczególnie. Zgodnie z lokalną tradycją chrześcijanie wchodzą na Górę Kriżevac, żeby czcić krzyż na szczycie i uczestniczą tam w porannej Mszy św. Nikt jej nie opuszcza! Jeśli chodzi o mnie, ponieważ przybyłam na szczyt trochę wcześnie, mogłam być świadkiem sceny głęboko poruszającej. Przybywające z całego kraju tłumy chorwackich pielgrzymów wspinały się, niekiedy boso, idąc ku krzyżowi Jezusa!! Widać było, jak poruszają się w grupach, przybywających zewsząd, ścieżynami, dużymi ścieżkami, szosami i wąskimi drogami między winoroślami; i wszyscy zmierzali ku Górze Krzyża. Co za niezwykły widok! Jak nie pomyśleć tu o prorokach z Biblii, którzy widzieli rozproszone tłumy zmierzające do Jerozolimy i znajdujące tam zbawienie!

Dzisiaj, gdy świat zastanawia się nad niepokojem, wobec którego staje oraz nad tym, co niesie przyszłość, jeśli usłyszy zaproszenie Jezusa i zdecyduje się za Nim pójść, to znajdzie odpowiedź i zostanie zbawiony!

Rzeczywisty Jezus zbawia nas przez Swą śmierć na krzyżu i Swoje zmartwychwstanie. New Age chce odrzucić krzyż, żeby zwodzić dusze i żeby tak wielu wiernych wpadło w pułapkę. Na szczęście tak nie jest z ludem chorwackim: on wie, że jego przywiązanie do krzyża uratowało go od komunizmu i innego rodzaju zła; i nie zamierza porzucić swego wielkiego skarbu. Trzeba zobaczyć, jak młodzi i starzy szanują i całują krzyż! Jaki to przykład dla nas żyjących w świecie zachodnim, którzy pozwoliliśmy poganom odebrać nasze krucyfiksy (nawet w instytucjach katolickich). Nic dziwnego, że już nie wiemy, skąd przyjdzie zbawienie! Nic dziwnego, że wielu wrogów Chrystusa ciągle tworzy coraz więcej fałszywych sposobów zbawienia – fałszywe leczenie, fałszywe sposoby zaprowadzania pokoju, żeby przynieść polepszenie, oferować szczęście bez krzyża! Jeśli usuwamy krzyż, szatan zwycięża. Będzie bardzo szczęśliwy pozbywając się właśnie tego, co spowodowało jego klęskę! Szatan nienawidzi krzyża, u stóp którego Jezus go pokonał i chce, żebyśmy my nienawidzili go także i to na wszelkie sposoby! Dlatego tak wiele ludzi, nieświadomie zarażonych jego wirusem, boi się zbliżyć się do Krzyża Jezusa lub tworzą krzyże tak wypaczone, że są na krawędzi bluźnierstwa!! Dlaczego adeptów sekt satanistycznych, zanim zostaną przyjęci, prosi się o podeptanie Krzyża? Szatan zna moc Krzyża!! Ale jakież to szaleństwo naszło nas wierzących, żeśmy porzucili Krzyż, który mamy?

Wiele ludzi zna tradycyjną ceremonię chorwackiego małżeństwa: W chwili przyjmowania sakramentu, gdy młodzi ślubują sobie nawzajem, kapłan podaje im na stule krucyfiks i małżonkowie kładą swe ręce na Chrystusie, najpierw pan młody, potem panna młoda na wierzchu. W końcu krucyfiks zostanie umieszczony w ich domu na honorowym miejscu i stanie się w ich domu celem modlitw. Tak więc rozwody są rzadkie wśród wierzących Chorwatów. O tym zwyczaju dowiaduje się wiele małżeństw zagranicznych i żałują, że nie dowiedziały się o tym wcześniej przed swym własnym ślubem! Ale u Boga nigdy nie jest za późno: w rocznicę ślubu mogą uczestniczyć we Mszy św., w czasie której odnowią śluby. Muszą tylko poprosić księdza. Po liturgii słowa przychodzi, żeby im przedstawić krzyż na stule, a małżonkowie mogą odnowić śluby, kładą ręce na ukrzyżowanym Jezusie. Od tej pory Jezus cementuje ich miłość i jedność. Pokusy, burze i wszelkiego rodzaju konflikty, jakie mogą powstać, można oddać Jezusowi, Obrońcy i Zbawicielowi ich miłości. Jak wiele męczarni i rozwodów można uniknąć tak postępując!!

Ponownie umieśćcie błogosławiony krucyfiks w waszych domach, w waszych sypialniach, jadalniach, wszędzie tam, gdzie przebywacie! Z Krzyżem Jezusa wchodzi do waszych domów błogosławieństwo Boże, a czyż nie potrzebujemy go teraz bardziej niż kiedykolwiek? Czyż nie musimy widzieć, dotykać, całować i czcić prawdziwego Autora naszego zbawienia, Tego, który nigdy nas nie oszukał?

25 marca 1997 r. Gospa powiedziała: „Drogie dzieci! Dzisiaj, w szczególny sposób, zachęcam was, żebyście wzięły w swe ręce krzyż i rozmyślały nad ranami Jezusa. Proście Jezusa o uzdrowienie waszych ran, które wy, drogie dzieci, dźwigacie z powodu waszych grzechów lub grzechów waszych rodziców.”



 

3 – W tym tygodniu po raz pierwszy przyjechał do Medjugorja doktor medycyny Bernard. Mimo że był ochrzczony, w wieku 12 lat zdecydowanie odrzucił Boga i wiarę w Niego. W roku 1998 dzięki przyjaciołom katolikom w jego sercu rozpoczął się zwrot ku nawróceniu, ale jego życie duchowe pozostawało mętne.

Parę lat temu sam poszedł na Wzgórze Objawień. Widząc tu i tam trochę porozrzucanych śmieci, zdecydował się oczyścić teren. Zaczął podnosić śmieci i wkładać je do torby. Nagle ogarnęło go uczucie, że Matka Boża woła go, żeby się pomodlił przed Jej figurą. Lecz on zignorował wezwanie i sprzątał nadal. Wtedy przyszła mu do głowy jasna i wyraźna myśl: „Ładnie jest zbierać śmieci, ale lepiej by było, gdybym się zatroszczył o „śmieci” w moim własnym sercu i złożył je u stóp Maryi.” Wołanie stało się tak silne i niepohamowane, że w końcu Bernard upadł przed figurą na kolana.

Gdy tylko zaczął się modlić, powróciły do niego straszliwe sceny z przeszłości, które dawno temu zapomniał! Do jego umysłu weszło bardzo wyraźnie imię pewnej kobiety i nie chciało go opuścić. To było imię pacjentki, którą spotkał wśród tysięcy innych podczas swej medycznej kariery. W szczególności to imię pochodziło sprzed 35 lat! Gdy się modlił, mógł ujrzeć siebie samego, jak tamtego wieczoru pracował w szpitalu jako młody student medycyny. Umieszczono go na oddziale dla śmiertelnie chorych pacjentów. Bez konsultacji z pacjentką i nie pytając nikogo innego o pozwolenie – coś, co było sprzeczne z zasadami – wstrzyknął jej wysoką dawkę morfiny. Był całkiem świadomy ogromnego ryzyka dla pacjentki, lecz z powodu zatwardziałości serca i samolubnego pragnienia wypróbowania nowego eksperymentu nie wahał się ani sekundy. Następnego ranka kobieta była martwa.

Przed figurą Maryi Bernard ujrzał, jaki był dawno temu, pełen pychy i popełniający najokropniejsze grzechy. Każdy grzech przychodził z głębin jego serca i był mu ukazywany bardzo wyraźnie. Bernard rzeczywiście sprzątał swe śmieci, jego doświadczenie nawet go zdumiewało! Nigdy nie pomyślał, że trzyma w sobie taką stertę śmieci! Jednakże pod kochającym i nieosądzającym spojrzeniem Maryi w tym nieoczekiwanym spotkaniu z niebieską Matką Bernard nie stracił nadziei. Przeciwnie, napełniony szczerym żalem, zdecydował się wrzucić wszystkie te okropności w Serce Jezusa, tak żeby On spalił je na zawsze. Bernard pobiegł do spowiedzi i otrzymał dar bardzo głębokiego wewnętrznego pokoju, pokoju, jakiego szukał i który przez tak długo był dla niego nieosiągalny! To jest dar, jaki Maryja, Królowa Pokoju, miała na składzie tu w Medjugorju dla tego swego ukochanego syna!

Ten przykład ukazuje nam bardzo wyraźnie, jak działa Matka Boża:

- Przyciąga do siebie owce poszkodowane przez zło,

- Z delikatnością i ogromną mocą rzuca na nie światło łaski,

- I swym pięknym, miłosiernym spojrzeniem daje im pragnienie oczyszczenia się,

- A potem zaprowadza je do swych synów – naszych kapłanów!

Grzesznik, który rzuca się w ręce Maryi, już długo nie tkwi w swych grzechach!

Ponadto, kapłan, który pracuje z Maryją to szczęśliwy kapłan i nigdy nie jest w konfesjonale bezrobotny: zbiera zagubione owce z rąk Maryi i zanosi je do Jezusa!



 

Najdroższa Gospo, stajemy pod Twym matczynym spojrzeniem. Prosimy, pomóż nam oczyścić i zmienić nasze życie! Wybaw nas z ucisku grzechu, abyśmy mieli życie!

Sr. Emmanuel +

archive

 

Na stronie tej zamieszczono materiały z strony Chorwackiej Ojców Franciszkanów http://medjugorje.hr.nt4.ims.hr/Main.aspx?mv=6&qp=MToxOjE= i  źródło “Enfants de Medjugorje” (“Dzieci Medjugorja”), www.childrenofmedjugorje.com

 

Archiwum wiadomości 

 

 

Zbąszynek 2002-2004

Telefon

0 (prefix) 68 384 99 29

Fax

-------------------

Poczta elektroniczna

Informacje ogólne:

 mjundzill@poczta.onet.pl , jurdan50@poczta.fm