Wiadomości
z Medziugorje
ILOŚĆ KOMUNII ŚW. I
KONCELEBRANSÓW
W sierpniu w parafii
Medziugorje rozdano 218 000 Komunii św., a Msze św. były koncelebrowane przez 4
609 księży z kraju i z zagranicy. W sierpniu w Medziugorju przebywały grupy
pielgrzymów z: Niemiec, USA, Włoch, Irlandii, Austrii, Holandii, Węgier,
Portugalii, Wielkiej Brytanii, Jugosławii, Szwajcarii, Libanu, Belgii, Czech,
Słowacji, Polski, Rumunii, Hiszpanii, Francji, RPA, Indonezji, Meksyku, Korei,
Rosji, Ukrainy, Litwy, Łotwy, Kanady, Hondurasu, Chin, Słowenii, Malty, Izraela,
Egiptu, Chorwacji oraz Bośni i Hercegowiny.
DUŻY MEDZIUGORSKI CHÓR
PARAFIALNY WE WŁOSZECH
Duży medziugorski chór
parafialny „Królowa Pokoju” pod kierownictwem s. Slavicy Kożul również w tym
roku odbył tournee po Włoszech od 28 sierpnia do 1 września Chór uczestniczył w
spotkaniach modlitewnych w parafiach Mondovi i Lavezzola w prowincji Rawenna.
Modlitwę różańcową i Mszę św. oraz adorację prowadził ks. Pietro Zorza, a w
modlitwie uczestniczyło wielu wiernych oraz pielgrzymów medziugorskich. W czasie
spotkań o swoich doświadczeniach zgromadzonym wiernym mówił Jakov Czolo.
Była to druga wizyta chóru
„Królowej Pokoju” we Włoszech, a wierzymy, że takie spotkania i modlitwy
wspólnoty w Panu będą dalej kontynuowane.
W czasie podróży chór
odwiedził kilka włoskich miast pragnąc poznać piękno natury i kulturę kraju, z
którego przyjeżdża wielu pielgrzymów, którzy stali się częścią naszej parafii.
Takie spotkania umożliwiają poznanie kultury i mentalności ludzi,
przyjeżdżających do nas, lepsze zrozumienie ich potrzeb, a członków chóru
jednoczą i pomagają dalej służyć Panu przez śpiew, bo kto śpiewa ten dwa razy
się modli.
Pan Roberto Ponzo zapewnił
zakwaterowanie członkom chóru parafialnego, za co jesteśmy mu wdzięczni.
Korzystamy z okazji, aby
podziękować chórowi parafialnemu, Jakovowi Czolo i księdzu Pietro Zorzie, którzy
chętnie pomagają w organizowaniu tych spotkań na zaproszenie wiernych i
przyjaciół Medziugorja, ponieważ wielu ludzi nie może pielgrzymować, a w ten
sposób mogą odczuć Bożą bliskość za wstawiennictwem Matki Bożej.
WIZYTA BISKUPA Z PAPUI
NOWEJ GWINEI
Na początku września 2003 r.
z prywatną wizytą w Medziugorju przebywał
J . E Hermann Raich, biskup
Wabaga – Papua Nowa Gwinea.
J. E Raich, Austriak
pochodzący z Tyrolu jest biskupem już od dwudziestu lat.
W 1964 r. jako młody ksiądz
udał się na misję do Papui Nowej Gwinei. Został posłany na terytorium, na którym
wtedy jeszcze nie było chrześcijan. Zaczynając od zera dzięki wytrwałej pracy
założył misję. Szesnaście lat później został mianowany wikariuszem biskupa, a
gdy teren ten stał się diecezją został mianowany biskupem. W diecezji Wabag
mieszka około 300 000 mieszkańców, z których 30% to katolicy.
Biskup Raich powiedział:
„Ludzie w mojej diecezji
niewiele wiedzą o Medziugorju. Lourdes i Fatima są o wiele bardziej znane, ale
wieści o Medziugorju powoli docierają również do nas. Gdy przyjeżdżałem na
wakacje do Europy ludzie pytali mnie o moją opinię na temat Medziugorja. Dlatego
chciałem przyjechać osobiście i zobaczyć to miejsce. To jest mój drugi pobyt w
Medziugorju. Byłem tutaj przed dwoma laty. Obiecałem, że wrócę i miło mi, że się
to udało zrealizować!
W Medziugorju człowiek wnika
w atmosferę ciszy i modlitwy, co jest bardzo pozytywne. Ludzie się modlą,
spowiadają, ofiara eucharystyczna jest piękna i żywa, a tak nie jest wszędzie.
Powiedziałbym: patrzcie na owoce. Jakie są owoce, takie jest drzewo. Owoce,
które widzę i przeżywam i o których słucham są tak pozytywne i tak przekonujące,
że jestem osobiście przekonany, że Matka Boża jest tutaj, że się objawia.
Wizjonerzy są wiarygodni, nawet się dziwię, jak to wszystko wytrzymali przez tak
długi okres. Zachwyciła mnie tutejsza atmosfera. Pewnego razu w Wiedniu miałem
okazję rozmawiać z wizjonerką Mariją. Bardzo dobrze się rozumieliśmy.
Powiedziałem jej, że w Nowej Gwinei powoli zapoznajemy się z orędziami Matki
Bożej i że chcemy według nich postępować, nimi żyć.
Dałbym jedną, ogólną radę: aby
być otwartym na to, co mówią orędzia i na to, co mówi Pismo Święte. Orędzia są w
pełni oparte na Piśmie Świętym i nie mówią nic nowego. Ciągle podkreślają,
abyśmy robili to, co już jest napisane w Piśmie Świętym. Matka Boża częściej w
orędziach mówiła o świętości: „Zdecydujcie się na świętość.” To nie jest takie
łatwe, ale to jest to, do czego wzywa nas Chrystus. On mówi: „Bądźcie doskonali,
tak jak doskonały jest wasz Ojciec Niebieski”. Apostoł Paweł mówi: „Wasze
uświęcenie jest wolą Bożą”. Pragnienie świętości jest wezwaniem dla każdego z
nas”.
WIZYTA AUSTRIACKIEGO
BISKUPA
J. E dr Ludwig Schwarz,
biskup pomocniczy archidiecezji wiedeńskiej na początku września 2003r.
przebywał z prywatną wizytą w Medziugorju. J E Schwarz, salezjanin od dwóch lat
jest biskupem pomocniczym. Dwadzieścia lat spędził w Rzymie, gdzie na jednym z
uniwersytetów papieskich był docentem antycznej filologii i archeologii,
rektorem i prowincjałem salezjanów.
Biskup Schwarz powiedział:
„O Medziugorju usłyszałem
wkrótce po rozpoczęciu się objawień, kiedy byłem w Rzymie. Jako księża często o
tym rozmawialiśmy, a mieliśmy również młodych księży i studentów z Chorwacji,
Bośni i Hercegowiny, którzy przekazywali nam informacje o tych wydarzeniach. W
sprawie Medziugorja istniały dwa przeciwstawne stanowiska: po jednej stronie
byli ci, na których Medziugorje zrobiło wrażenie i byli nim zachwyceni, a z
drugiej strony sceptycy i ci, którzy stali z boku.
Wielu Austriaków w czasie tych
lat było w Medziugorju, wielu wypowiada się pozytywnie i z zachwytem, bo
przeżyli osobistą przemianę. Na tym miejscu łaski Matki Bożej przeżyli głębokie
doświadczenie Jezusa Chrystusa w sakramentach, szczególnie w spowiedzi i w
Eucharystii. Zachwyciła ich atmosfera wolności. Mówią o pokoju, o zgodzie
pomiędzy Bogiem i ludźmi, jak i pomiędzy ludźmi. Zgoda przynosi pokój, a jego
najlepszym owocem jest radość. Wielu ludzi wraca z radością do domu. Oczywiście
są również jednostki, które sceptycznie mówią o Medziugorju. Wielu też mówi, aby
poczekać na osąd Kościoła.
Od pierwszej chwili zachwycili
mnie zarówno tutejsi pielgrzymi, jak i atmosfera modlitwy, wewnętrznej radości i
pokoju, która emanuje wszędzie. Myślę, że tak jak mówi Chrystus dobre drzewo
może być rozpoznane po dobrych owocach.
Umierając na krzyżu Jezus
Chrystus dał nam swoją Matkę. Maryja Matka Boża jest naszą Matką Niebieską,
która nas kocha tak jak kochała swego, Boskiego Syna. Sobór Watykański II mówi,
że Najświętsza Maryja Panna po wniebowzięciu pozostaje blisko swoich dzieci
pomagając im i prowadząc. Dlatego istnieje możliwość objawień Matki Bożej.
Wiemy, że Kościół zatwierdził objawienia w La Salette, w Lourdes i w Fatimie.
Matka Boża jest wzorem Kościoła, Ona kocha ludzi, kocha swoje dzieci i prowadzi
nas w kierunku zbawienia, w kierunku Jezusa Chrystusa: „Per Mariam ad Jesum”.
Najważniejszymi tematami, które przekazała nam w Lourdes i w Fatimie a które
znajdujemy w Medziugorju są: modlitwa, Eucharystia, pokuta, nawrócenie,
sakrament pojednania, troska i modlitwa o pokój. Są to intencje, które
znajdujemy również w Ewangelii i które Jezus położył nam na sercu.
KOLONIA ARTYSTYCZNA
„MEDZIUGORJE 2003”
Ogród św. Franciszka w
Medziugorju również w tym roku stał się miejscem, w którym podczas II kolonii
artystycznej „Medziugorje 2003” spotkali się artyści, tworzący dzieła na
potrzeby budowy centrum rehabilitacyjnego „hippoterapii” w Matczynej wiosce.
W Medziugorju podczas kolonii
artystycznej, która będzie organizowana każdego lata trzydziestu artystów z
Bośni i Hercegowiny i Chorwacji w ostatnim tygodniu sierpnia malowało obrazy o
tematyce sakralnej oraz krajobrazy medziugorskie. Wśród artystów byli znani
malarze Vlado Pulić z Mostaru, Stjepan Perković z Viteza – artysta, który z
powodu paraliżu rąk maluje stopami, Anto Mamuša z Novego Travnika, Jure Jovica z
Ploče, Velimir Penović z Zagrzebia, Vladimir Mario Davidenko ze Splitu i inni.
Aukcja obrazów odbędzie się w
grudniu w Medziugorju, a cały dochód zostanie przekazany na rozbudowę centrum
rehabilitacyjnego.
ŚWIĘTO PODWYŻSZENIA
KRZYŻA PAŃSKIEGO
W święto Podwyższenia Krzyża
Pańskiego 14 września, które w Medziugorju obchodzone jest w pierwszą niedzielę
po święcie Narodzenia NMP w sanktuarium Królowej Pokoju zgromadziło się około 50
000 pielgrzymów z kraju i z zagranicy. Tak, jak co roku pielgrzymi przybywali do
Medziugorja już w nocy. Wielu z nich przeszło setki kilometrów, niektórzy
pielgrzymowali boso.
Uroczystej Mszy św. w
koncelebrze czterdziestu księży, jak i wieczornej Mszy św. przy ołtarzu polowym,
przy koncelebrze sześćdziesięciu księży, przewodniczył prof. dr Tomislav Ivančić,
profesor Katolickiego Uniwersytetu Teologicznego w Zagrzebiu i założyciel
wspólnoty „Modlitwa i słowo”, Centrum Pomocy Duchowej i rekolektant w Chorwacji
i za granicą.
Prof. Ivančić prowadził
również trzydniowe rekolekcje dla parafian i pielgrzymów z okazji obchodów
święta Podwyższenia Krzyża oraz siedemdziesiątej rocznicy rozpoczęcia budowy
krzyża na Križevcu. Rekolekcje były tłumaczone na dziewięć języków.
Dla tych, którzy nie mogli
pójść na Križevac w Kościele Parafialnym odbyła się Msza św., której
przewodniczył o. Tomislav Pervan OFM.
Również w tym roku przez
tydzień przed świętem krzyż na Križevcu był oświetlony, przypominając o swoim
znaczeniu i przygotowując parafian i pielgrzymów do święta jako widoczny znak
wiecznej światłości, która płynie z krzyża. Tak jak już powiedzieliśmy
obchodzono również siedemdziesiątą rocznicę początku budowy krzyża na Križevacu,
więc z tej okazji zarówno krzyż, jak i drogi do niego prowadzące zostały
odnowione.
Z okazji siedemdziesiątej
rocznicy Križevca Chorwacka Poczta w Mostarze wydała okolicznościowy znaczek
pocztowy i kopertę. Znaczek pokazuje krzyż na wzgórzu Križevac, którego budowę
rozpoczęto w 1933r. na pamiątkę tysiąc dziewięćsetnej rocznicy męki
Chrystusowej.
IX MIĘDZYNARODOWE
REKOLEKCJE DLA KAPŁANÓW
IX Międzynarodowe Rekolekcje
dla Kapłanów odbędą się w Medziugorju w dniach od 5 do 10 lipca 2004r. Tematem
rekolekcji jest tożsamość kapłana.
PROGRAM SPOTKANIA
5 lipca 2004, poniedziałek
10:00 – 18:00 zgłoszenia
uczestników (żółty budynek)
18:00 początek rekolekcji
Modlitwa różańcowa Msza św.
Modlitwa o uzdrowienie i
tajemnice chwalebne różańca.
6 lipca 2004, wtorek
8:30 Laudes w języku łacińskim
i adoracja Najświętszego Sakramentu
9:00 wykład (prof. dr Tomislav
Ivančić)
10:00 przerwa
10:30 modlitwa
15:30 wykład (prof. dr
Tomislav Ivančić)
16:30 przerwa
17:00 modlitwa
18:00 modlitwy wieczorne
(różaniec, Msza św., modlitwa o uzdrowienie)
7 lipca 2004, środa
8:30 Laudes w języku łacińskim
i adoracja Najświętszego Sakramentu
9:00 wykład (prof. dr Tomislav
Ivančić)
10:00 przerwa
10:30 modlitwa
15:30 wykład (prof. dr
Tomislav Ivančić)
16:30 przerwa
17:00 modlitwa
18:00 modlitwy wieczorne
(różaniec, Msza św., modlitwa o uzdrowienie)
22:00 adoracja Najświętszego
Sakramentu
8 lipca 2004, czwartek
6:00 różaniec na Górze
Objawień
9:30 wykład, modlitwa (prof.
dr Tomislav Ivančić)
15:30 modlitwa, rozważanie
17:00 przerwa
17:30 spotkanie z wizjonerem
18:00 modlitwy wieczorne
(różaniec, Msza św. adoracja)
9 lipca 2004, piątek
6:00 Droga Krzyżowa na
Križevcu
Spowiedź
16:00 wykład, s. Elvira
Petrozzi
18:00 modlitwy wieczorne
(różaniec, Msza św., adoracja Krzyża Pańskiego)
10 lipca 2004, sobota
8:30 modlitwa przy grobie o.
Slavka Barbaricia
9:00 wymiana doświadczeń,
świadectwa
ZAKOŃCZENIE REKOLEKCJI PO MSZY
ŚW. O 12:00
Zgłoszenia można przesyłać
poprzez e-mail: medjugorje-mir@medjugorje.hr, składać osobiście w Informacji
sanktuarium albo pod numerem telefonu/faxu: 00387-36-651-988 (za Mariju
Dugandžić).
Księży, którzy sami zapewniają
sobie zakwaterowanie u rodzin prosimy, aby napisali imię i nazwisko oraz numer
telefonu rodziny, u której zamówili kwaterę. Księży, którzy nie mają tu
znajomych prosimy, aby nas o tym poinformować, a wtedy Parafia zapewni
zakwaterowanie.
Koszty rekolekcji pokrywa
odprawienie 5 intencji mszalnych.
Należy zabrać ze sobą:
celebret, albę, stułę i Pismo Święte oraz małe radio (wysoka częstotliwość FM)
ze słuchawkami (tłumaczenie symultaniczne)
Wielu księży nie ma dostępu do
Internetu i być może nie wiedzą o istnieniu rekolekcji w Medziugorju. Dlatego
zwracamy się z serdeczną prośbą do organizatorów pielgrzymek, grup modlitewnych
i centrów pokoju, aby opublikowały powyższą informację we wszystkich dostępnych
środkach masowego przekazu, aby jak najwięcej księży mogło wziąć udział w
rekolekcjach. Prosimy również Państwa, aby na ile jest to możliwe materialnie
wspomóc księży, którzy pragną przyjechać, lecz nie mają środków materialnych na
pokrycie kosztów podróży. Z góry dziękujemy, modląc się o błogosławieństwo Boże
i Królowej Pokoju w Państwa pracy.
Wykładowcą na tegorocznych
rekolekcjach będzie:
Prof. dr Tomislav Ivančić ur.
1938 r. w Davorze w Chorwacji. Po ukończeniu filozofii i teologii w 1966 r.
przyjął święcenia kapłańskie w archidiecezji zagrzebskiej. Doktorat z teologii
obronił na Uniwersytecie Papieskim Gregorianum w Rzymie. Następnie wrócił do
Zagrzebia, gdzie został profesorem na Katolickim Wydziale Teologicznym
Uniwersytetu w Zagrzebiu. Jest dziekanem katedry podstaw teologii, redaktorem
czasopisma, współpracuje z wieloma czasopismami w kraju i za granicą oraz jest
członkiem Stowarzyszenia Chorwackich Tłumaczy Literatury. Jego artykuły naukowe
i fachowe były publikowane w czasopismach krajowych i zagranicznych, a liczne
jego książki zostały przetłumaczone na kilka języków. Jest kanonikiem Najwyższej
Kapituły, członkiem Rady Prezbiterów archidiecezji zagrzebskiej i Rady Nauki
Religii Episkopatu. Od 1971 r. był duszpasterzem akademickim w Zagrzebiu,
inicjatorem ruchu modlitewnego w Kościele chorwackim, założycielem towarzystwa
religijnego „Zajednica Molitva i Riječ” (MiR) – wspólnota Modlitwa i Słowo.
Prowadzi rekolekcje i spotkania ewangelizacyjne w Chorwacji i nie tylko. Przez
ostatnich dziesięć lat kształci pracowników do pracy w centrum pomocy duchowej
oraz do prowadzenia rekolekcji ewangelizacyjnych. Od 1988 r. jest dziekanem
Katolickiego Wydziału Teologii na Uniwersytecie w Zagrzebiu.
Zakres jego pracy
naukowej obejmuje: filozofię, teologię i literaturę. Szczególne miejsce zajmuje
badanie wymiaru egzystencjalno-duchowego człowieka, w którym odkrywa sposób
współczesnej ewangelizacji oraz konieczność rozwoju medycyny duchowej, która
wraz z medycyną somatyczną i psychiczną jest nieodzowna w kompleksowym leczeniu
człowieka, a szczególnie w leczeniu chorób ducha i uzależnień. W tym celu
rozwinął metodę hagioterapii i w 1990 r. powołał Centrum Pomocy Duchowej w
Zagrzebiu, któremu przewodniczy.
1 września 2003
Drogie Dzieci
Medjugorja!
http://childrenofmedjugorje.com
Niech będzie
pochwalony Jezus i Maryja!
1.
Szczerze dziękuję tym wielu
spośród was, którzy odpowiedzieli na nasz apel z 15 sierpnia z prośbą o
dziesiątek różańca w intencji powodzenia nowego planu, żeby Medjugorje przynieść
światu za pomocą telewizji. Miałem zamiar podać wasze imiona w tym liście...,
lecz jest ich zbyt dużo! W swym ostatnim orędziu Matka Boża powiedziała do nas:
“...nie zapominajcie, że jestem z wami!” Jest naszym obowiązkiem, żeby
świat się o tym dowiedział! Włączenie się w tę misję przez dziesiątek różańca
codziennie odmawiany sercem (o wiele ważniejsze i potrzebniejsze niż wsparcie
finansowe) można uważać za odpowiedź na to wezwanie Matki Bożej: “Drogie
dzieci, jesteście odpowiedzialne za orędzia. Źródło łask jest tutaj, lecz wy,
drogie dzieci, jesteście nośnikami przekazującymi te dary. Dlatego wzywam was,
żebyście działały odpowiedzialnie. Każdy będzie odpowiedzialny na swą własną
miarę. Drogie dzieci, wzywam was, żebyście z miłością dały dar innym i nie
zachowywały go dla siebie!” (8.05.1986) Oto dwa podarunki, jeden od Cathy,
drugi od Colette, oba z miłością przekazane za pomocą poczty elektronicznej.
Pomyślcie tylko, że przecież mogłyby być przekazane na
cały świat przez telewizję!
“Cudem było już samo dostanie
się do Medjugorja w 1986 r., zamiast 1000 $ mogło być równie dobrze 10.000 $!
Tego roku byłam bardzo samotna, rozwiodłam się, zostałam z czwórką dzieci,
straciłam rodziców, gdy dzieci były małe. Mój ojciec i dziadek umarli jako
alkoholicy i ja sama zmagałem się z tym grzechem. Czternaście lat modlitwy, Mszy
św. i różańca i znowu wpadłam w alkoholizm. Liczne konferencje, spotkania
modlitewne i nakładanie rąk, seminaria uzdrowienia pamięci: nie zamierzałam się
poddawać! Wiedziałam, że Pan myślał o moim całkowitym uzdrowieniu! Gdy byłam w
szkole średniej, musiałam korzystać z poradnictwa, ponieważ jako dziecko byłam
molestowana. Rzecz była przedawniona, więc poradzono mi, żebym założyła sprawę w
sądzie. Sąd przyznał pewną małą sumę, lecz to wystarczało, żebym się dostała do
Medjugorja. Przyjechałam tam pełna modlitewnej determinacji, miałam zamiar
bombardować Niebo, wiedziałam, że to była ostatnia tego rodzaju szansa, gdy
czułam, jak ciężar mojego alkoholizmu pociąga mnie ku śliskiemu zboczu, a szatan
drwi ze mnie: skończysz tak samo jak twój ojciec!
Znalazłam się na podwórku u
Vicki, ściśnięta wśród ludzi, którzy rozpaczliwie próbowali z nią porozmawiać
lub przyciągnąć jej uwagę w każdy możliwy sposób. Tak było mi jej szkoda i
pomyślałam sobie, że ja tak nie zrobię, nawet jeśli tak okropnie chciałam, żeby
się za mnie pomodliła. Pomyślałam, że w tym tłumie nie było żadnych szans, więc
zobaczyłam chłodną, ocienioną, pustą przestrzeń obok schodów, które prowadziły
do jej pokoju za podwórkiem. Cal po calu posuwałam się do tej przestrzeni, z
zamkniętymi oczami oparłam się o poręcz i zaczęłam się modlić. Otworzyłam oczy,
a przede mną stała uśmiechnięta Vicka, która powoli wchodziła po schodach.
Chwyciłam jej ręce i umieściłam je na swojej głowie, z błaganiem w oczach
składając ręce. Krótko pomodliła się nade mną i zniknęła na schodach. Tego
popołudnia widziałam, jak wirował krzyż na górze Kriżevac, wirował tak bardzo,
że poczułam się jego częścią, jakbym była na karuzeli! A wieczorem podczas Mszy
św. spojrzałam w górę, a księżyc był czysto czerwony i pozostał taki przez cały
wieczór. Odczułam taką bliskość Nieba, jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułam.
Pojechałam do domu i zaczęłam wszędzie opowiadać o Medjugorju, każdemu
człowiekowi czy grupie, która chciałaby słuchać. To było około 2 miesięcy, gdy
uświadomiłam sobie, że już nie piję i nawet mnie do tego nie ciągnie! To było 17
lat temu, przetrzymałam tragedie i rozdarcie serca, a nigdy nie miałam pokusy,
żeby pić, tylko głębokie pragnienie modlitwy.
Oczywiście podaruję wam
dziesiątek różańca, żeby rozpowszechniać orędzia Matki Bożej z Medjugorja!
Pomyślcie o tych paru osobach, do których dotarłam, a wiem, że moja historia
miała wpływ na ich życie. Pomyślcie o tych milionach, do których możecie dotrzeć
przez media!!! Uważam, że użycie telewizji w celu przekazywania orędzia
Medjugorja temu zagubionemu i poranionemu światu to wezwanie pochodzące od samej
Maryi! Tam w Medjugorju jest coś, co jest bezpośrednio związane z naszymi
czasami! Niech Bóg błogosławi waszym staraniom!”
Colette jest Francuską, jej mąż
Brytyjczykiem i mają dwie dziewczynki urodzone w Ameryce:
“Obecnie mieszkamy w
Pensylwanii. Nasza rodzina nie jest, lub raczej powinnam powiedzieć – nie była,
religijna. Oboje, mój mąż i ja, byliśmy zniechęceni doświadczeniami z Kościołem
Katolickim i byliśmy szczęśliwi, gdy mogliśmy trzymać się od niego tak daleko,
jak to było możliwe. A jednak, w marcu 2003 r., wydarzyło się coś naprawdę
dziwnego.
17 marca, właśnie gdy miała się
rozpocząć wojna z Irakiem, obudziłam się całkowicie przeświadczona, że świat się
rozpadnie na kawałki, a ja muszę uczynić dwie rzeczy: 1) utworzyć w sąsiedztwie
grupę modlitewną, żeby modlić się o pokój (w przeszłości nigdy czegoś takiego
nie robiłam i nawet nie pamiętałam żadnych modlitw, a to było nowe sąsiedztwo,
ludzie z pewnością pomyślą, że jestem stuknięta. Lecz to uczucie było tak silne
i tak trwałe: musiałam spróbować). 2) JECHAĆ DO MEDJUGORJA. (Kilka lat temu
słyszałam o tym miejscu od przyjaciela. Wiedziałam, co się tam dzieje).
Przesłanie było takie silne, że w końcu powiedziałam mężowi, że natychmiast
muszę tam pojechać.
To, co się ze mną działo,
wprawiało mnie w zakłopotanie, lecz z jakiegoś dziwnego powodu tego nie
kwestionowałam. W maju 2003 r. zapisałam się na tygodniową pielgrzymkę. W
chwili, gdy wsiadałam do autobusu, uświadomiłam sobie, że do twarzy mam
przyklejony ciągły uśmiech, radość, jakiej nie mogłam wyjaśnić. Nie wiedziałam,
dlaczego jadę do Medjugorja. W autobusie byłam otoczona przez bardzo pobożnych
katolików, wielu z nich jechało tam na dłużej. Lecz zamiast poczucia
wyobcowania, odczuwałam akceptację. Nikt nie odrzucił mnie z powodu moich pytań,
wątpliwości czy oczywistego braku wiary. Każdy, kogo spotkałam podczas tej
podróży, wydawał się być postawiony tam, żeby mi pomóc w moich poszukiwaniach.
W Medjugorju pojmowałam
atmosferę, ludzi, wydarzenia. Byłam zdumiona łaską, która wydawała się przenikać
wszystko i każdego. Wydawało się czymś naturalnym, chociaż bolesnym, iść do
spowiedzi, nawet jeśli tego nie robiłam przez 30 lat. Wydawało się czymś
naturalnym siedzieć w kościele przez wiele godzin dziennie, przez niektóre dni
do 9 godzin. Powoli powracały modlitwy z mego dzieciństwa i byłam zdziwiona tym,
że żarliwie je odmawiam. Zupełnie nagle te słowa nabrały sensu.
Ogarnęły mnie emocje. Nie
mogłam nie płakać. Płakałam wiele z powodu duchowej pustki panującej dawniej w
moim życiu i nad jego przeciętnością w porównaniu z tym, czym mogłoby być.
Płakałam prosząc o przebaczenie, płakałam, ponieważ uświadomiłam sobie, że przez
tyle czasu byłam bardzo samotna.
W Medjugorju spotkałam ludzi z
Wiarą. Spotkałam księży z Wiarą. Wiem, ponieważ widziałam księży przy ołtarzu,
płaczących podczas Mszy św. Nie widziałam Maryi, nie widziałam Jej objawienia,
lecz odczuwałam coś bardzo silnego, coś pełnego współczucia. Odczułam Miłość,
Bezwarunkową Miłość, Wszystko Przebaczającą Miłość.
Pod koniec tygodnia odmawiałam
różaniec z towarzyszami pielgrzymki, z nowo odnalezioną, wzrastającą we mnie
Wiarą. Maryja wzięła mnie za rękę i ja ją ściskałam, lękając się, że mogłaby ode
mnie odejść. Podróż powrotna w autobusie była dla mnie pełna mieszanych uczuć.
Jak nam powiedział przewodnik pielgrzymki, prawdziwa pielgrzymka miała się
zacząć dopiero po naszym powrocie.
Martwiłam się, że stracę to
uczucie złączenia z czymś tak wielkim, tak potężnym. Bałam się, że zostanę
połknięta przez świat i jego nieubłagany egoizm. Lecz nie musiałam się martwić.
Jak powiedział przewodnik naszej grupy: “Oddajcie wszystkie swoje zmartwienia
Maryi, a Ona się o nie zatroszczy”. Od czasu mojego powrotu moje życie było nie
kończącym się następstwem małych, lecz znaczących wydarzeń, które utrzymują mnie
na mojej drodze. Oto ostatnie z nich:
Pomiędzy mną i moim starszym
bratem było ponad 30 lat różnicy. Cierpiał na schizofrenię i żył samotnie w
Paryżu, niezdolny do pracy lub prowadzenia jakiegokolwiek życia w
społeczeństwie. Ostatecznie po wielu latach znoszenia jego niekontrolowanej
gwałtowności i terroryzującego szaleństwa cała rodzina bała się go.
Po moim powrocie z Medjugorja
stwierdziłam, że wszystkie moje głęboko zakorzenione uczucia nienawiści i urazy
wobec niego nagle wyparowały. Było dla mnie jasne, że chciałam odnowić z nim
kontakt, poprawić relacje i poprosić go o przebaczenie. Za pomocą poczty
elektronicznej zaczęliśmy wymieniać się listami, niezobowiązująco dzieląc się
szczegółami życia codziennego. To było w lipcu. A potem 12 sierpnia otrzymałam
telefon, że umarł. Miał zawał serca, był jedną z wielu ofiar fali upałów, jaka
tego lata nawiedziła Francję.
Jego śmierć była takim
wstrząsem. Czułam smutek i jednocześnie czułam, że mógł odejść na lepsze
miejsce, gdzie już nie będzie żadnego cierpienia, żadnej samotności, żadnego
bólu, żadnego odrzucenia. Dziękowałam Maryi za to, że go ze sobą zabrała i za tę
ogromną łaskę, że dała nam ten szczególny czas pojednania. Wszyscy w mojej
rodzinie byli zdumieni z powodu związku pomiędzy moją nieoczekiwaną podróżą do
Medjugorja, moim pojednaniem z bratem i jego nagłym odejściem.
Wiem, że na to wszystko można
spojrzeć jak na zwykły zbieg okoliczności. Lecz jeśli przeżyło się życie pod
groźbą chorego człowieka, który nauczył cię bać się i nienawidzić i dzięki
jakiejś niewytłumaczalnej łasce nieodparcie odczułeś, żeby prosić go o
przebaczenie i mu je ofiarować i kilka tygodni później ta osoba umiera, to rzuca
to światło na cały porządek rzeczy.
Teraz codziennie chodzę na Mszę
św.! Moje życie jest wypełnione nadzieją i pokojem. Cieszę się, że ludzie tacy
jak wy aktywnie promują Medjugorje i orędzia Maryi. Chciałabym, żeby każdy tam
pojechał i samemu doświadczył mocy tego, co się tam dzieje. Użyjmy mediów, żeby
wszystkim ofiarować maryjne orędzie Miłości i Nadziei!”
2.
Przygotowując się do
Wielkiego Jubileuszu Ojciec Święty wzywał nas świeckich: “Opinia publiczna
została wstrząśnięta tym, jak łatwo zaawansowane techniki komunikacji mogą
zostać wyzyskane przez tych, których intencje są złe. Jednocześnie czyż nie
możemy zaobserwować względnej powolności po stronie tych, którzy pragną czynić
dobro, wykorzystując te same możliwości?... Niełatwo pozostać optymistą... Czy w
tradycyjnych mass mediach jest jeszcze miejsce dla Chrystusa? Czy w nowych
mediach możemy żądać dla Niego miejsca?... Byłoby to znaczącym osiągnięciem,
gdyby w mediach chrześcijanie mogli ściślej wzajemnie współpracować...!” (11
maja 1997)
Teraz mamy szansę na to, żeby
“w mediach ściślej wzajemnie współpracować”. Każdego dnia podaruj Dzieciom
Medjugorja przynajmniej jeden dziesiątek różańca!
3.
Papież Jan Paweł II, który
wczoraj powierzył Maryi przyszłość nowej Europy, często wyrażał pragnienie
pojechania do Medjugorja (nawet czyniąc to publicznie, Slobodna Dalmacija,
8 kwietnia 1995, str. 3). Przed jego ostatnią podróżą na Bałkany Zenit
doniósł o zapowiedzi ze strony Stolicy Apostolskiej, że Papież chce jechać do
Mostaru, stolicy katolickiej Bośni, 12 mil od Medjugorja (które jest w diecezji
mostarskiej). Lecz drzwi pozostały zamknięte. Papież nadal nie został
zaproszony. Tak więc zadowolił się jednodniową podróżą do Banja Luki, serbskiej
stolicy Bośni. Jako dar dla niego, obchodząc nadchodzący 25-ty rok jego
pontyfikatu, współpracujmy razem, żeby wydarzenia z Medjugorja przynieść światu
za pomocą telewizji! Każdego dnia podarujcie nam przynajmniej jeden dziesiątek
różańca w tej intencji. Uważajcie go za konkretny dar od was dla Matki Bożej
(Kościół obchodzi Jej urodziny w następnym tygodniu) i osobisty dar od was dla
Papieża – Papieża tajemnicy fatimskiej!
Matko, nie
zapomnimy, że jesteś z nami!
Chcemy, żeby
wiedział o tym cały świat!
Denis Nolan
© 2003 Children of
Medjugorje
15 września 2003
Wspomnienie Matki Bożej
Bolesnej
Drogie Dzieci
Medjugorja!
http://childrenofmedjugorje.com
Niech będzie
pochwalony Jezus i Maryja!
1.
Wyjął zdjęcie z portfela.
“To ja – dawniej!” W uszach i nosie były kolczyki, a włosy schodziły aż do pasa.
Trzymał gitarę. “Całe moje życie to były narkotyki, seks i rock and roll!”
Przedstawiłem się temu
przystojnemu młodemu księdzu na lotnisku trzy dni temu, gdy staliśmy w kolejce,
żeby otrzymać karty pokładowe. “To moja pierwsza podróż do Medjugorja. Ale...”,
powiedział z uśmiechem, wskazując na swą koloratkę, “Medjugorje jest
odpowiedzialne za to!” O. Donald Calloway, M.I.C., rektor pomocniczy Narodowego
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Stockbridge w stanie Massatchussets w USA
opowiedział mi swoją historię:
“To jest moje zdjęcie z r.
1992, gdy miałem 20 lat. Moje życie to było bagno. Zmartwienia, jakie sprawiałem
moim rodzicom, doprowadziły do tego, że stali się katolikami. Pewnego wieczoru
tamtego roku ujrzałem leżącą na stoliku książkę Królowa Pokoju odwiedza
Medjugorje, ks. Josepha Pellitiera. Podniósłszy ją, nie mogłem jej odłożyć!
Czytanie skończyłem o trzeciej nad ranem i wtedy już tylko czekałem, aż wstanie
moja matka. Wiedziałem, że muszę się zobaczyć z księdzem katolickim. Gdy ją
pytałem, gdzie mogę kogoś takiego znaleźć, trudno mi było wydobyć z siebie słowo
“ksiądz”... Formowałem je w ustach, lecz “ksiądz” wypowiedziałem z ledwością.
Byłem bardzo pyszny.
Gdy tego ranka znalazłem
księdza, powiedział mi, że najpierw musi odprawić Mszę św., a potem będziemy
mogli porozmawiać. Tak więc usiadłem z tyłu kościoła i uczestniczyłem w mojej
pierwszej Mszy św., a potem powiedziałem do księdza: “Na ołtarzu to był Jezus,
prawda?!!! To naprawdę był On!” Całą formację katolicką otrzymałem przez
jedną noc, czytając książkę o Medjugorju! Taka jest prawda. Otrzymałem
wszystko! Na przykład dowiedziałem się, że Papież jest naszym ojcem, jest
“Tatą”!
Utraciłem wszystkich moich
przyjaciół, gdy się dowiedzieli, że zostaję katolikiem. Natychmiast napisałem do
wszystkich zakonów męskich z prośbą o informacje. Wybrałem ten, który w swej
nazwie podwójnie miał imię Maryi: “Marianie Niepokalanego Poczęcia” (M.I.C.).
Rzuciłem uczelnię i przez 10 lat studiowałem, żeby zostać księdzem! Zostałem
wyświęcony trzy lata temu!”
O. Calloway dodał: “Właśnie
teraz w Stockbridge kształci się 9 osób i powołania ich wszystkich pochodzą z
Medjugorja!” Powiedział także coś, w co moja żona i ja bardzo wierzymy: “Maryja
uformowała niewiarygodną armię młodzieży na całym świecie. Teraz są oni jeszcze
ukryci. Pewnego dnia swą armię wypuści i tego dnia wszystkie zwycięstwa
nieprzyjaciela zostaną mu odebrane! To będzie niewiarygodne! Jej armia już jest
– trwa w oczekiwaniu!” U tego księdza wyczuwa się pogodę – siłę – dostrzegalny
pokój. O. Calloway z bladym uśmiechem wskazał na ramię: “Ja ciągle mam tatuaże!”
Każdy z nas wsiadł do swego
samolotu, żeby 11 września polecieć z Ameryki do Medjugorja, w dniu, który dla
świata stał się znakiem hańby. Podwójmy nasze wysiłki, żeby pracować razem, żeby
światowej uwadze ukazać nowy znak: “Medjugorje jest znakiem dla was
wszystkich i wezwaniem, żebyście się modlili i przeżywali dni łaski, jaką Bóg
wam daje!” (25.04.94) Łaska Medjugorja przebyła całą drogę przez ocean, żeby
dotrzeć do 20-letniego Donalda Callowaya – dzięki książce – małemu przedmiotowi,
który umożliwia komunikację pomiędzy ludźmi. Nie zapominaj o dziesiątku
różańca w intencji naszego planu wykorzystania telewizji, żeby wołanie Matki
Bożej zanieść światu (patrz reportaże z 15 sierpnia i 1 września na naszej
stronie internetowej:
www.childrenofmedjugorje.com)!
Filmy wideo z naszego ostatniego programu telewizyjnego o kapłaństwie i
Medjugorju “Moi ukochani synowie”, V-53 z naszej serii “MEDJUGORJE:
OSTATNIE WOŁANIE NASZEJ MATKI z udziałem s. Emmanuel” są teraz do nabycia
(tylko w systemie NTSC). Można zamawiać w: Children of Medjugorje, P.O. Box
1110, Notre Dame, Indiana 46556 (USA). 10 $ za sztukę. (Plus 5 $ za zamówienie)
2.
Gdy dwa tygodnie temu
rozpoczęły się zajęcia na Uniwersytecie Notre Dame, moja żona i ja wznowiliśmy w
naszym domu piątkowe wieczorne różańce Dzieci Medjugorja (dla studentów), a w
soboty rano medjugorskie Msze św. ze studentami w krypcie bazyliki Najświętszego
Serca. W soboty o godz. 11.00 (gdy jest szkoła) studenci zbierają się wokół
statuy Matki Bożej, żeby odmawiać różaniec, a następnie witają Jej nadejście w
czasie objawienia w Medjugorju (godz. 11.40 czasu wschodnioamerykańskiego).
Następnie uczestniczymy we Mszy św. Z powodu ważnego religijnego wydarzenia
mającego mieć miejsce w bazylice później w tę sobotę, żaden ksiądz nie był dla
nas dostępny, żeby odprawić Mszę św. Lecz nie odwołaliśmy jej. Byliśmy spokojni.
Ojciec Niebieski o to się zatroszczy. Chociaż tego dnia była nas tylko garstka,
ponieważ szkoła dopiero się zaczęła, odczuwałem wdzięczność Nieba – i obawę – że
studenci odłożyli na bok swe zajęcia, żeby się modlić i powitać nadejście Matki
Bożej w Medjugorju. Ojciec był bardzo wdzięczny! Zatroszczył się o nas.
Gdy przyszedł czas na Mszę św.,
jeden ze studentów zauważył starszego pana stojącego z tyłu, który właśnie
wszedł do krypty... “Tak, jestem księdzem! I tak, z radością odprawię Mszę
św.!”... Powiedział nam, że zaraz po przyjeździe do Notre Dame otworzył książkę
i przeczytał, że w krypcie był pogrzebany Orestes Brownson i z jakiegoś
niewytłumaczalnego powodu (jego słowa) wpadła mu do głowy myśl, żeby przyjść i
ją zobaczyć. “Przyszedłem spojrzeć na grób, a ujrzałem pierwszych chrześcijan!”
Był przepełniony dziecięcym oddaniem się Matce Bożej – opowiadał historię jedną
po drugiej o Jej matczynej opiece i o tym, jak Ją kochał! Tuż przed końcowym
błogosławieństwem powiedział, że czasami w historii Kościoła ktoś, taki jak on,
ukazywał się w odpowiedzi na modlitwę – a następnie znikał! “Więc gdybym
przeszedł przez drzwi do zakrystii i potem nie wyszedł – będziecie wiedzieć
dlaczego!” “W takim przypadku”, powiedziałem biorąc go za ramię, gdy kierował
się ku drzwiom zakrystii, “byłoby lepiej, gdybym dał to księdzu teraz – to
prezent, jaki przywiozłem, żeby dać go księdzu, którego przyprowadzi nam Matka
Boża.” Biskup Andrew McDonald z radością przyjął podarunek: kasetę audio s.
Emmanuel M 11 “Najpiękniejsza Msza św. mojego życia!” (Zamiast zniknąć zaraz po
Mszy św., biskup McDonald poszedł na górę, żeby przewodniczyć okazałej liturgii,
jaka właśnie miała się rozpocząć w bazylice – powód, dla którego przybył do
Notre Dame!)
3.
W odpowiedzi na wezwanie
Matki Bożej wielu codziennie ofiarowuje pierwsze Ojcze nasz i trzy Zdrowaś Mario
swego różańca za zdrowie “najukochańszego syna” Matki Bożej, “który
cierpi i którego [Ona] wybrała na te czasy” (25.08.94). Ostatnio
donoszono, że Ojciec Święty prosi o modlitwy wiernych, ponieważ siłę swą czerpie
z naszych modlitw – i ponieważ wie, że jego czas wśród nas jest ograniczony.
Według “rządców świata tych ciemności” (Ef 6,12) życie Papieża trzeciej
tajemnicy fatimskiej miało się zakończyć 22 lata temu! Nadchodzący dzień 16
października (punkt kulminacyjny Roku różańca) wyznacza 25-ty rok jego
pontyfikatu, wkrótce (za kilka miesięcy) trzeciego z najdłuższych w historii
Kościoła! Mamy wiele powodów do wdzięczności! Nie zaniedbajmy tego... Pięć lat
wcześniej, zanim Matka Boża zaczęła się objawiać w Medjugorju, Papież Jan Paweł
II powiedział: “Stoimy teraz w obliczu największej w historii konfrontacji,
przez jaką ma przejść ludzkość. Nie sądzę, że szerokie kręgi społeczeństwa
amerykańskiego czy szerokie kręgi wspólnoty chrześcijańskiej w pełni to
zrealizują. Stajemy teraz w obliczu końcowej konfrontacji pomiędzy Kościołem i
antykościołem, Ewangelią i antyewangelią. Ta konfrontacja leży w planach
Opatrzności Bożej; jest to próba, jaką cały Kościół... musi podjąć” (z mowy
pożegnalnej kardynała Wojtyły po wizycie Stanów Zjednoczonych w r. 1976,
cytowanej przez The Wall Street Journal, 9 listopada 1978).
4.
Nocą, gdy spoglądamy z
naszych okien, jarzy się światłem krzyż na górze Kriżevac... dar od parafii na
uroczystość Podwyższenia Krzyża, obchodzoną wczoraj. W dolinach w tych dniach
ciągle słychać echa modlitw. Pielgrzymi przybyli z całego świata (w tym wielu
Amerykanów)... tysiące Chorwatów z całego kraju. To był niewiarygodny widok.
Wiele równoczesnych tłumaczeń na UKF-ie i wielkie ekrany telewizyjne po każdej
stronie na zewnątrz ołtarza zapewniają, że liturgia będzie dostępna dla każdego.
Franciszkanie i zespół parafialny są naprawdę zdumiewający. Wiem z
doświadczenia, ile pracy i czasu wymaga przygotowanie wszystkiego dla kilku
tysięcy ludzi podczas konferencji trwającej jeden tylko weekend w roku, gdzie
każdy mówi tym samym językiem..., a posługa w duchowych potrzebach tysięcy
ludzi z całego świata jest normalnym codziennym doświadczeniem tej parafii!
Matko, dziękuję
Ci za Medjugorje – za franciszkanów i tę parafię, która jest Twoim narzędziem na
te dni łaski, jakie daje nam Bóg!
Denis Nolan
© 2003 Children of
Medjugorje
Na stronie tej zamieszczono materiały z strony
Chorwackiej Ojców Franciszkanów
www.medjugorje.hr/ulazakplstipe.htm i źródło “Enfants de Medjugorje”
(“Dzieci Medjugorja”),
www.childrenofmedjugorje.com
Archiwum wiadomości
|