W I A D O M O Ś C I
Wiadomości z Medziugorje
ILOŚĆ KOMUNII ŚW. I KONCELEBRANSÓW
W grudniu w parafii Medziugorje rozdano 69 000
komunii św., a Msze św. koncelebrowane były przez 1089 kapłanów z kraju i z
zagranicy. W minionym 2003 roku rozdano łącznie 1 179 000 komunii św., a
Msze św. koncelebrowane były przez 27 498 kapłanów.
W grudniu w Medziugorju przebywały grupy
pielgrzymkowe z: Francji, USA, Włoch, Austrii, Anglii, Litwy, Korei, Libanu,
Sri Lanki, Hong Kongu, Kanady, Niemiec, Czech, Słowacji, Słowenii,
Australii, Polski, Chorwacji oraz Bośni i Hercegowiny.
RADIO «MIR» MEDZIUGORJE PRZEZ SATELITĘ
W Boże Narodzenie, 25 grudnia radio
„Mir”
Medziugorje zaczęło oficjalnie emitować swój program na żywo poprzez
satelitę. Dzięki temu głosu z Medziugorja można słuchać w Europie, na
Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Z bogatego programu szczególnie
zachęcamy do słuchania codziennej transmisji z modlitw wieczornych (Msza
św., różaniec i adoracja Najświętszego Sakramentu) z kościoła św. Jakuba.
Transmisje nadawane są codziennie od godziny 17:00 w czasie zimowym i od
18:00 w czasie letnim.
Jak nas znaleźć?
Nazwa satelity:
HOT BIRD 6
Pozycja: 13°
E (stopni w kierunku wschodnim)
Transponder nr 90
Częstotliwość: 12 520 MHz
Polaryzacja: Y (wertykalna)
Symbol rate: 27 500
FEC (Forward Error Correction): 3/4
Sygnał można odbierać w: Europie, na Bliskim
Wschodzie i Afryce Północnej.
Jak można udzielić wsparcia dla tego projektu?
Ponieważ niniejszy projekt medialny pociąga za
sobą wielkie koszty, pragniemy poprosić o wsparcie czcicieli Królowej Pokoju
z Medziugorja, słuchaczy naszego radia oraz wszystkich, którzy pragną głosić
orędzie medziugorskie. Jedynie dzięki Państwa pomocy będziemy mogli docierać
do wszystkich kontynentów poszerzając zakres słyszalności.
Jak można dokonać wpłaty?
Wpłaty z zagranicy: Informativni centar MIR
Medjugorje Zagrebacka banka BH D:D: Mostar Swift: ZABA BA
22/7100-48-06-027746
Wpłaty z BiH:
nr konta –
Zagrebačka Banka:3381202200130247
Z góry dziękujemy Państwu za miłość
przemieniającą się w czyny i za głoszenie orędzi Matki Bożej!
COROCZNE SPOTKANIA POŁĄCZONE Z REKOLEKCJAMI DLA STYPENDYSTÓW FUNDACJI O.
SLAVKA BARBARICIA
29 grudnia 2002 roku odbył się zorganizowany
przez Fundację o. Slavka Barbaricia „Dzień studenta”.
Wykłady dla zgromadzonych studentów wygłosili
o. dr Ivan Dugandžić OFM (Biblia przemawia do nas w obrazach), Branka
Šeparović (Co mają Chorwaci w swoim kufrze?) oraz prof. dr Zvonimir
Šeparović (Ofiara leży u podstaw). Otwarto wystawę obrazów Kolonii
Artystycznej Medziugorje 2003, a stypendyści wystąpili z krótkim programem
muzycznym. Stypendyści uczestniczyli w modlitwach wieczornych w kościele św.
Jakuba w Medziugorju, a od 29 grudnia do 1 stycznia Fundacja zorganizowała
noworoczne rekolekcje dla studentów.
Osoby pragnące pomóc w realizacji celów
fundacji mogą zwrócić się pod następujący adres: Fundacja „o. Slavko
Barbarić” – Medziugorje, PP 29, 88266 Medjugorje, Bośnia i Hercegowina; tel/fax:
00387 36 651 549; e-mail:
studenti.talenti@tel.net.ba
NOWY ROK W MEDZIUGORJU
Na noworocznym czuwaniu modlitewnym w
Medziugorju w tym roku zebrało się kilka tysięcy pielgrzymów z wszystkich
krajów świata. Czuwanie modlitewne prowadzili o. Ljubo Kurtović OFM i o.
Mario Knezović OFM, a w koncelebrze Mszy św. uczestniczyło blisko stu
księży. Z powodu braku miejsca w kościele pielgrzymi i parafianie
uczestniczyli w modlitwie dzięki telebimowi w namiocie i w sali spotkań.
Czuwanie wraz z Mszą św. trwało od 22.00 do 1.00 w nocy i tłumaczone było na
kilka języków.
We współczesnym, niespokojnym świecie, w którym
zbyt często wszystko wygląda beznadziejnie, gromadząca się licznie młodzież,
która wita Nowy Rok w Medziugorju jest znakiem nadziei lepszego świata.
Pierwszy dzień Nowego Roku został uświetniony
pięknym koncertem muzyki religijnej, który odbył się w kościele parafialnym.
Dla pielgrzymów grała i śpiewała Marijana Zovko z Niemiec.
IV MIĘDZYNARODOWE REKOLEKCJE DLA PAR
MAŁŻEŃSKICH
IV Międzynarodowe Rekolekcje dla par
małżeńskich odbędą się w dniach od 11 do 14 lutego 2004 roku. Tematem
rekolekcji będzie: „OWOCEM POKOJU JEST MIŁOŚĆ, A OWOCEM MIŁOŚCI
PRZEBACZENIE” (orędzie Matki Bożej z 25 stycznia 1996 roku).
Prosimy zabrać ze sobą słuchawki, radio z
wysoką częstotliwością FM oraz Pismo Święte.
Rekolekcje odbędą się w żółtym budynku za
kościołem. Koszt rekolekcji wynosi 30 euro od pary małżeńskiej. Zgłoszenia
można przesłać poprzez e-mail:
medjugorje-mir@medjugorje.hr
lub dokonać osobiście w Informacji sanktuarium, telefonicznie lub faxem:
00387-36-651-988 (za Mariju Dugandžić). Liczba uczestników jest ograniczona,
prosimy więc Państwa, aby przesyłać zgłoszenia jak najwcześniej, a
najpóźniej do końca grudnia. Prosimy również, aby pary małżeńskie
uczestniczące w rekolekcjach same zapewniły sobie zakwaterowanie w
Medziugorju.
XI MIĘDZYNARODOWE SPOTKANIE OSÓB PROWADZĄCYCH
CENTRA POKOJU, MEDZIUGORSKIE GRUPY MODLITEWNE, PIELGRZYMKOWE ORAZ
CHARYTATYWNE
XI Międzynarodowe spotkanie osób prowadzących
Centra Pokoju, medziugorskie grupy modlitewne, pielgrzymkowe oraz
charytatywne odbędzie się w Medziugorju w dniach od 22 do 26 lutego 2004
roku. Tematem spotkania jest: „POKUTA I WSPÓŁCZESNY CZŁOWIEK”.
Liczba miejsc jest ograniczona, a każdego roku
grono uczestników wzrasta. Prosimy więc, aby jak najszybciej, a
najpóźniej do końca grudnia 2003 roku przesłać zgłoszenie o
uczestnictwie w rekolekcjach. Zgłoszenia można przesyłać poprzez e-mail:
medjugorje-mir@medjugorje.hr lub dokonać osobiście w Informacji
sanktuarium, telefonicznie lub faxem: 00387-36-651-988 (za Mariju Dugandžić).
Dla wszystkich grup językowych zapewniamy tłumaczenie symultaniczne. Cena
rekolekcji wynosi 60 euro od osoby. W cenę wliczone są koszty organizacyjne
rekolekcji (wykładowcy, tłumaczenie tekstów, tłumaczenie symultaniczne oraz
wspólny obiad ostatniego dnia rekolekcji). Po opłaceniu kosztów na początku
rekolekcji każdy z uczestników otrzyma akredytację, umożliwiającą
uczestniczenie w spotkaniach rekolekcyjnych. Prosimy, abyście Państwo sami
zatroszczyli się o zakwaterowanie w Medziugorju. Wierzymy, że nie będzie to
problemem, ponieważ od wielu lat przyjeżdżacie Państwo do Medziugorja i
macie tu znajomych i przyjaciół. Należy zabrać ze sobą radio ze słuchawkami,
by słuchać tłumaczenia symultanicznego.
Już teraz cieszymy się z Państwa zgłoszeń i
wspólnego spotkania!
1 stycznia 2004
Świętej Bożej Rodzicielki
Drogie Dzieci Medjugorja!
Niech będzie pochwalony Jezus i Maryja!
1. Gdy
Colleen poszła w Chicago do lekarza od spraw płucnych, skierowała się do
rejestratorki i powiedziała: “Jestem Colleen Willard”. W biurze wszyscy
znali ją z widzenia, więc odpowiedzieli: “Nie, pani nie jest Colleen Willard!”
Oburzona odparła: “Ależ tak, to ja!” Wtedy pobiegli przez biuro wołając:
“Doktorze Duggan, doktorze Duggan, niech pan przyjdzie!” Nic nie rozumiejąc
z panującego w biurze poruszenia, doktor Duggan szybko wszedł do
pomieszczenia. Zobaczył Colleen i stanął, jakby w niego uderzył piorun; jego
wizja życia uległa całkowitej zmianie: “O mój Boże, o mój Boże!”
Historię Colleen odkryliśmy we wrześniu dzięki Patrickowi
Latta, który od dawna mieszka w Medjugorju. Natychmiast zadzwoniliśmy do
Gail i Jacka Boos i Gail opowiedziała nam następującą historię:
“Colleen cierpiała na nieusuwalnego guza mózgu, który
oddziaływał na przysadkę oraz na wszystkie większe i mniejsze funkcje
motoryczne; była rachityczna, jej tarczyca została zredukowana do wielkości
winogrona, cierpiała na stwardnienie rozsiane, na wilka, bóle mięśni i
dziewięć innych bolesnych chorób śmiertelnych. Klinika Mayo (pierwsza w
Stanach Zjednoczonych klinika badawcza raka mózgu i urazów rdzenia
kręgowego) często przypominała Colleen, że nawet jeśliby nie miała raka
mózgu, to cudem był zwykły fakt trwania przy życiu. Mimo cierpień Colleen
przyszła nas prosić, żebyśmy ją przyjęli na wolnego członka naszego
Stowarzyszenia Pomocy Biednym im. św. Klary. Stała się jednym z naszych
najlepszych członków, którzy pozyskiwali fundusze dla uciekinierów i
pozbawionych środków do życia z Bośni, używając po prostu telefonu, gdy głos
jej na to pozwalał.
W ostatnich stadiach raka cierpienia Colleen doszły do
kresu, podczas gdy modlitwa stała się jej ostatnią ucieczką. Nie mogła już
wchodzić po schodach prowadzących do jej pokoju lub domowej kaplicy, ani
udać się do łazienki bez osoby towarzyszącej; zwykły fakt dotknięcia jej
skóry powodował u niej niewyobrażalny ból. John, mąż Colleen, nadal
pracował, natomiast ich 21-letni syn pozostawał w domu, żeby opiekować się
Colleen. Pewnego dnia powiedziałam jej o naszych licznych pielgrzymkach do
Medjugorja. Colleen miała ochotę tam pojechać, lecz dobrze wiedziała, że nie
może się tam udać fizycznie. Ponadto z powodu licznych rachunków medycznych,
które przyszły z Kliniki Mayo, jej rodzina nie miała na to środków. Mimo to
Colleen powiedziała nam: “Nie chcę tam jechać, żeby odzyskać zdrowie, chcę
tam jechać tylko po to, żeby być blisko Matki Bożej i tego świętego
miejsca.” To się działo w kwietniu. W sierpniu Colleen zadzwoniła do nas:
“John i ja modlimy się, żeby odbyć tę pielgrzymkę.” Odpowiedziałam jej: “W
twoich warunkach do Europy będziesz mogła się udać tylko dzięki łasce
Bożej.” “Nie Gail”, powiedziała, “modlimy się z całego serca i powiedziałam
do Pana: ‘Panie, jeśli naprawdę chcesz, żebym tam pojechała, potrzebuję
potwierdzenia. Poproś ojca Agniello, żeby jutro do mnie zadzwonił i będę
wiedziała, że mam tam jechać.’ Nazajutrz zadzwonił do mnie ojciec Agniello i
powiedział do mnie: ‘Colleen, nie wiem dlaczego, ale dziś rano musiałem do
ciebie zadzwonić.’” Tym sposobem dowiedziała się, że ona i John powinni tam
jechać. To było potwierdzenie.
Kilka tygodni przed podróżą do Medjugorja spędziliśmy na
przygotowaniach. John opłacił bilety i mieliśmy się spotkać w Chicago.
Powiedziałam Johnowi, że było bardzo ważne, żeby dla Colleen wziąć drugie
ubezpieczenie na wypadek, gdyby w Medjugorju jej stan się pogorszył i gdyby
przyszło jej umrzeć, ponieważ koszty przewozu do kraju mogłyby sięgnąć
miliona dolarów.
Gdy weszli na pokład samolotu, Colleen i John cudem
zostali umieszczeni w klasie dla biznesmenów. Żeby opanować ból, Colleen
przyjmowała lekarstwo co 2 godziny. Na lotnisku w Splicie John i Jack
unosili jej nogi, po jednej na raz, żeby krok po kroku doprowadzić ją do
autobusu. Pomimo swego całego cierpienia była radosna, ciągle się uśmiechała
i wychwalała Pana za to, że udało jej się dotrzeć tak daleko. Nazajutrz
rano, w czasie gdy mówiła Vicka, Colleen na wózku inwalidzkim została
doprowadzona tak blisko Vicki, jak to było możliwe, żeby mogła ją jak
najlepiej widzieć. Lecz wszyscy ludzie, którzy wokół niej byli, popychali ją
i naciskali na nią, matki przyprowadzały swoje dzieci i przenosiły je nad
jej głową. Wtedy pomyślałam: “Popełniłam straszny błąd przyprowadzając ją
tutaj. Panie, proszę, przebacz mi. Dla niej to zbyt trudne do zniesienia!”
Dokładnie w tym momencie jej głowa opadła do tyłu i pomyślałam, że umarła.
Mówiła mi, że jeśli przysadka przestanie działać lub otrzyma silne uderzenie
w głowę, to w każdej chwili może umrzeć. Jej mąż, który był daleko w tyle,
utorował sobie drogę w tłumie, uniósł jej głowę i dał jej na język mieszankę
morfiny i innego lekarstwa. Oczekiwaliśmy: upłynęło wiele czasu, zanim
doszła do siebie.
Kiedy Vicka skończyła mówić, utorowała sobie drogę w
tłumie i zbliżyła się do Colleen. Pierwsze słowa, jakie skierowała do niej
po angielsku, były: “Chwała Bogu! Chwała Bogu!” Vicka otworzyła ramiona,
uściskała ją i przycisnęła do piersi, ściskając ją w ramionach, obejmując i
jednocześnie podtrzymując. Później położyła swoją lewą rękę na głowie
Colleen; i w chwili, gdy zamierzała położyć swą prawą rękę, pielgrzymi
zdecydowanie odciągnęli jej rękę, żeby w nią wcisnąć prośby o modlitwy,
różańce i zdjęcia. Vicka długo trzymała rękę na głowie Colleen, która nie
przestawała mówić: “Moja głowa jest jak rozżarzony węgiel! Moja głowa
płonie! Mam wrażenie, że moje ciało przenika jakaś spirala!” Pomodliwszy się
nad Colleen przez około 10 minut, ponownie zbliżyła się do niej, uściskała w
swych ramionach i na nowo objęła. Colleen płakała.
Potem wsadziliśmy Colleen do taksówki i John zawiózł ją
na wózku do kościoła, na sam przód. Jack i ja zostaliśmy w głębi. Później
Colleen zwierzyła się nam, że gdy ksiądz rozpoczął konsekrację hostii,
usłyszała, jak mówiła do niej Matka Boża: “Moja córko, czy chcesz oddać się
Bogu Ojcu? Czy chcesz oddać się mojemu Oblubieńcowi, Duchowi Świętemu? Czy
chcesz oddać się mojemu Synowi Jezusowi?” I Colleen usłyszała, jak Matka
Boża mówiła do niej: “Czy chcesz oddać się teraz?” I Colleen powiedziała:
“Tak, oddaję się teraz, oddaję się całkowicie na chwałę Nieba, całkowicie na
chwałę Bożą”. W tym momencie poczuła mrowienie w nogach i uświadomiła sobie,
że coś się zmieniło. Pod koniec Mszy św. zrozumiała, że została uzdrowiona i
wstała z wózka inwalidzkiego. Byłam zdumiona. John szedł za nią i pchał
pusty wózek! Colleen wyszła z kościoła na własnych nogach! Poszliśmy do
restauracji U Wiktora i przybiegali do niej ludzie. Słyszeli o
uzdrowieniu lub je widzieli. Powróciła pieszo do swej kwatery i tam
zabawiała się sadzając swego męża na wózek. Nazajutrz sama weszła na Wzgórze
Objawień. Później udało jej się wejść aż na szóstą stację Kriżevaca. Miała
nawet siłę, żeby wejść na samą górę, lecz na prośbę pewnego księdza
pozostała w tym miejscu i modliła się tam aż do stacji wniebowstąpienia.
Kiedy Colleen ponownie zobaczyła się z lekarzami, którzy
opiekowali się nią w Stanach Zjednoczonych, przeszła pomyślnie wszystkie
badania i wszystkie wyniki okazały się w normie. Od tej chwili jej tarczyca
funkcjonuje normalnie, rak mózgu zniknął, a w jej ciele nie ma śladu żadnej
choroby. Lecz Colleen i John zadawali sobie pytanie, jak wytłumaczyć
wyzdrowienie lekarzom z Kliniki Mayo. Gdy przyszła na umówioną wizytę,
lekarz odsunął krzesło od biurka i powiedział: “A więc pani pojechała do
Medjugorja! Jest pani dla nas trzecim ważnym przypadkiem uzdrowienia, które
pochodzi stamtąd!” Problem był rozwiązany, nie trzeba było niczego
tłumaczyć. Uzdrowienie Colleen dołączyło do setek innych uzdrowień w
rejestrach parafii św. Jakuba, uzdrowień, które z bliska przypominają te z
Lourdes. Lecz historia Colleen jest daleka od zakończenia. Jak przed
uzdrowieniem dzielnie służyła Jezusowi i biednym, ofiarowując straszne i
ciągłe bóle, tak teraz, żeby odpowiedzieć na wezwanie Jezusa, ofiarowuje
swoje zdrowie. Słowami kluczowymi życia Colleen i wszystkich niewiarygodnych
łask, które z niego wypływają, są rzeczywiście: “Tak, oddaję się!”
2.
Zgodnie z naszą drogą tradycją wyciągnęliśmy świętego, który w r. 2004
będzie towarzyszył Dzieciom Medjugorja. I tym świętym okazuje się
Błogosławiona Matka Teresa!! Wydaje się, że żeby nas wybrać, czekała, aż
zostanie błogosławioną. W naszych najbliższych nowinach, damy trochę więcej
wyjaśnień na temat naszej nowej świętej, w nadziei, że każdy z was będzie
mógł wyciągnąć świętego dla siebie i dla swojej rodziny!! (patrz PS)
3.
Pewnej grupie pielgrzymów ojciec Jozo powiedział: “Wasza rodzina jest
pustynią. Brak jej wody. Macie prawa człowieka, prawo pracy, wielu z was ma
pieniądze, lecz nie macie błogosławieństwa Bożego. Dlaczego w waszych
rodzinach jest tyle cierpienia? Dlaczego nie ma radości? Kiedy nastała ta
pustynia? W chwili, gdy mówiliście, że nie macie czasu na modlitwę, lampa,
która paliła się na łonie rodziny, zgasła!”
Oddanie się Bogu karmi naszą duszę pokojem i radością.
Gdy myślimy, że nie mamy czasu na modlitwę, jest to znak, że zaczęliśmy
stosować logikę ludzką. Wtedy nasze ciężary stają się zbyt ciężkie do
uniesienia, czujemy się zniechęceni i samotni i gubimy to wewnętrzne
światło. Przypominam sobie chwilę, gdy Jezus poprosił mnie, żebym został
jego oblubieńcem; wiedziałem, że pójdę za Nim, lecz podczas dwóch miesięcy
On nie powiedział mi, dokąd mam iść. Nie miałem pojęcia, jaką obrać drogę,
wiedziałem tylko, z Kim mam ją podjąć. Ten czas to było jedno z
najpiękniejszych doświadczeń w moim życiu. Miałem tylko chwycić się Jezusa;
On znał drogę. Teraz gdy rozpoczynamy rok 2004, odczuwam to samo ponaglenie:
Zrobię dobrze chwytając się Jezusa! Nie mam pojęcia, co nam ten rok
przyniesie. Wiem tylko, że jesteśmy na statku Jezusa, z Maryją. A więc, jak
Colleen, chwyćmy Jezusa i na rok 2004 nie szukajmy zabezpieczeń na sposób
ludzki. A skoro naszym jedynym łącznikiem z Bogiem jest modlitwa, bądźmy
otwarci i zmieńmy nasze plany tak, żeby w nasze codzienne życie włączyć
modlitwę. Kładźmy się do łóżka wcześniej, żebyśmy mogli się modlić wcześniej
rano. Spędzajmy mniej czasu przed telewizją i na rozmowach, przynośmy mniej
pracy do domu. Bez modlitwy nasz komputer jest “odłączony” od Bożej sieci
telefonicznej. Istota naszego życia polega na tym, żebyśmy się rozluźnili i
nakazali swej duszy żyć na zwolnionych obrotach. Pozwalamy umierać jej z
głodu. Nie dajemy Bogu wystarczającej ilości czasu. A więc, zmieńmy kierunek
naszego życia TERAZ. Matka Boża powiedziała do nas: “Zacznijcie się
modlić!”, po 22 latach objawień! Ten, kto posiada tożsamość i cel, wie,
dlaczego się modli i uświadamia sobie, na czym polega jego powołanie.
Pozwala Bogu, żeby On Sam był w jego życiu i posiada klucz do Jego Serca.
Jakość naszego roku 2004 będzie proporcjonalna do jakości naszej modlitwy...
Droga Gospo, dziękujemy za dar modlitwy! Chcemy Ci
podarować bardzo szczęśliwy rok 2004
S. Emmanuel
© 2004 Enfants de Medjugorje
PS. Na
naszej stronie internetowej znajdziecie wyjaśnienie tej tradycji i listę
świętych.
15 stycznia 2004
Drogie Dzieci Medjugorja!
Niech będzie pochwalony Jezus i Maryja!
1. 1 stycznia
dowiedzieliście się, że nasza rodzina “Dzieci Medjugorja” otrzymała jako
niebieską towarzyszkę na rok 2004 błogosławioną Matkę Teresę (patrz PS).
Jakiż to prezent! Na 60 imion świętych z naszego koszyka ona jest jedyną,
która znała i doceniała wydarzenia z Medjugorja i która marzyła, żeby się
tam udać! Spotkała wielu świadków z Medjugorja, między innymi J. E. Hnilicę
i ojca Slavko Barbaricia. Pobłogosławiła Kasię Martin. Rozmawiała z Denisem
Nolanem, zapewniając go o wsparciu modlitewnym w intencji Medjugorja. W roku
1975 w Kalkucie pobłogosławiła mnie, a później w 1996 r. własnoręcznie
napisała słowa zachęty do mojej książki dla dzieci – stało się to, czego nie
czyniła nigdy. Teraz będzie nam pomagać bardziej niż kiedykolwiek! Tak więc
wzywajmy ją razem każdego dnia tego roku, żeby zdobyła dla nas łaskę,
żebyśmy się stali święci i pracowali ręka w rękę z Gospą w Jej pokojowych
planach. Wreszcie, żeby nie zapomnieć o wstawiennictwie Matki Teresy
zachęcam każdego, żeby na swym ołtarzyku domowym umieścił jej zdjęcie z
podpisem “Pragnę!” i bardzo spontanicznie ją wzywał.
Jak było zapowiedziane – oto kilka “okruszyn” na jej
temat jako pokarm dla naszych serc:
Gdy poznaliśmy datę beatyfikacji Matki Teresy – 19
października 2003 – natychmiast postanowiliśmy na ten dzień pojechać do
Rzymu. I okazało się, że nie tylko my ją otrzymaliśmy na ten rok dla Dzieci
Medjugorja, lecz w Rzymie mogliśmy się zobaczyć z siostrą Nimala Joshi,
która nastała po Matce Teresie jako przełożona Misjonarek Miłości. Po
pogrzebie Matki Teresy opowiadała, że rano w dniu swej śmierci Matka Teresa
w ten sposób dyktowała list: “Moje drogie Dzieci”. To, co następuje potem,
jest zdumiewające, jeśli się pomyśli o niewiarygodnej miłości i przywiązaniu
Matki Teresy do biednych: “Czy możecie sobie wyobrazić, że żeby wykonywać
rzeczy małe z wielką miłością, Kościół uczynił ją doktorem jak świętego
Augustyna i świętą Teresą Wielką! Jest dokładnie tak, jak w Ewangelii, gdy
Jezus mówił do tego, który siedział na ostatnim miejscu: “Przyjacielu,
usiądź wyżej.” A więc pozostańmy całkiem mali i idźmy drogą ufności, miłości
i radości Małej Teresy, a dochowamy obietnicy naszej Matki, żeby naszej
Matce Kościołowi dać świętych.”
Matka Teresa zmarła o godz. 21.30 po dniu, który z
pewnością osłabił jej ciało. Według świadectwa jej sióstr zawartych w
filmie: Mother Teresa: The Legacy, (film Ann i Jeanette
Petrie-info@petrieproductions.com),
podczas swych ostatnich chwil Matka Teresa wzywała pomocy mówiąc: “Nie mogę
oddychać!” Siostry, które się nią opiekowały, przyniosły respirator i
umocowały go do nosa Matki Teresy. Ale właśnie w tym momencie nastąpiła
awaria prądu uniemożliwiająca jego funkcjonowanie. Pobiegły szukać pomocy i
próbowały znaleźć inne źródło prądu, ale ono nie działało. Pierwszy raz od
dwudziestu lat istnienia klasztoru, gdzie mieszkała Matka Teresa, zabrakło
prądu! Matka Teresa umarła w ciemności, pozbawiona powietrza. Umarła na
krzyżu, utożsamiając się z tyloma biednymi, których kochała!
Chociaż Matka Teresa prosiła swych doradców, żeby nigdy
nie wyjawiali jej najbardziej sekretnych myśli na temat jej życia duchowego,
starania o jej kanonizację wyjawiły rzeczy dość zadziwiające. Listy datowane
z lat 50 i 60, jak również świadectwa kierowników duchowych z jej ostatnich
lat, mówią nam, że Matka Teresa przeżyła wiele lat w ciemnościach duchowych.
“Odczuwam tylko ten straszny ból porażki, ból Boga, który mnie odrzuca,
Boga, który nie jest Bogiem, Boga, który naprawdę nie istnieje.” Czcigodny
Neuner, jezuita z Indii, który pisał o Matce Teresie dla prasy światowej,
napisał o potwornych wewnętrznych walkach Matki Teresy: “Nie możemy dążyć do
czegoś, co nie jest nam wewnętrznie bliskie”. Ale to, co emanowało z niej,
to była dobroć, światło, radość, nadzieja! Jest to życie mistyczki,
mistyczki, która swą dewizą uczyniła słowo “Pragnę”, mistyczki, która
tak bardzo utożsamiała się z Jezusem, że pragnienie dusz przez Zbawiciela
stało się jej własnym pragnieniem.
2. W Medjugorju
miało miejsce wydarzenie bez precedensu. W istocie od roku 1981 Gospa
pojawiała się zawsze wieczorem Bożego Narodzenia, niosąc w swych ramionach
nowo narodzone Dzieciątko Jezus. Po raz pierwszy od 22 lat Maryja przyszła z
Dzieciątkiem Jezus poza Bożym Narodzeniem, objawiając się Mirjanie 2
stycznia o godz. 9.12 rano, pod zielonym namiotem Wieczernika. Matka Boża
trzymała Dzieciątko Jezus w ramionach. Gdy Mirjana wyszła z ekstazy, była
bardzo poruszona tym wydarzeniem. Po powrocie do domu pomodliła się i potem
zapisała orędzie otrzymane podczas objawienia. Później powiedziała, że
prawie nie mogła widzieć Dzieciątka Jezus, ponieważ Matka Boża była zbyt
wysoko przed nią.
Oto orędzie, jakie Mirjana wówczas przekazała:
“Dzisiaj przynoszę wam mojego Syna, waszego Boga.
Otwórzcie swe serca, żebyście umieli Go przyjąć i nosić Go ze sobą.
Przyjmijcie szczęście i pokój, jakie On wam ofiaruje. Dziękuję wam, że
odpowiedzieliście na moje wezwanie.”
To przybycie Dzieciątka Jezus pośród nas ma znaczenie,
którego nie można pominąć. Dlaczego Dzieciątko Jezus przybyło na początku
tego roku 2004? Dlaczego Gospa prosi nas, żebyśmy “Je nosili ze sobą”?
Dlaczego nasza Matka uważa, że potrzebujemy tej łaski szczególnie teraz? Jak
mamy otworzyć swe serca na to Niemowlę, które Ona daje nam tak
zdecydowanie?? Mirjana nie wyjaśniła tego, to nie jest jej rolą. Lecz na
modlitwie każdy z nas będzie mógł sobie przypomnieć w sposób szczególny to
orędzie, które jest dla niego.
Niech Dzieciątko Jezus będzie rzeczywiście centrum
naszego serca i przyciąga naszą uwagę, ponieważ według proroka Izajasza:
“Dziecko ich poprowadzi”.
Droga Gospo, dziękujemy, że dałaś nam najcenniejszy ze
swych skarbów! Naucz nas Go kochać tak, jak Ty Go kochasz!
© 2004 Enfants de Medjugorje
PS. 1. Na naszej
stronie internetowej znajdziecie wyjaśnienie tej tradycji i listę świętych.
Dla tych, którzy jeszcze nie otrzymali swego świętego, nigdy nie jest za
późno!
PS. 2. Od 16 do 22
lutego o. Pierre Marie Soubeyran ze Wspólnoty Błogosławieństw poprowadzi w
Medjugorju rekolekcje uzdrowienia na temat: “Powiedz tylko słowo, a będę
uzdrowiony”. Informacje:
andp-voyages@wanadoo.fr Tel.:
01 45 08 57 66 - Fax: 01 45 08 99 04
Na stronie tej zamieszczono materiały z strony
Chorwackiej Ojców Franciszkanów
www.medjugorje.hr/ulazakplstipe.htm i źródło “Enfants de Medjugorje”
(“Dzieci Medjugorja”),
www.childrenofmedjugorje.com
Archiwum wiadomości
|