Wspólnota Królowej Pokoju

przy PARAFII pw. MACIERZYŃSTWA NMP w ZBĄSZYNKU

Orędzie, 25. grudnia 2015 „Drogie dzieci! Również dziś niosę wam swego Syna Jezusa i obejmując [Go] daję wam Jego pokój i pragnienie Nieba. Modlę się z wami o pokój i wzywam was, abyście byli pokojem. Wszystkich was błogosławię moim matczynym błogosławiństwem pokoju. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

Nasza Wspólnota

Orędzia Matki Bożej Medziugorju Apostolat Margaretka Czytania na każdy dzień Linki Kontakt

Strona Parafii |Główna | Świadectwa | Pielgrzymki | Program modlitewny | Maryja | Widzący | Wiadomości | Figury Matki BożejHistoria |

 

Bulletin 214

MEDZIUGORJE, 26. września  2005 r.

 

 

Drogie dzieci! W miłości was wzywam: nawróćcie się, nawet jeżeli jesteście daleko od mego serca. Nie zapomnijcie: ja jestem waszą matką i odczuwam ból z powodu każdego, kto jest daleko od mego serca, ale nie zostawiam was samych. Wierzę, że możecie porzucić drogę grzechu i zdecydować się na świętość. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.

25. września 2005r.

 

 

 

NASZE PRAGNIENIA

 

Zaakceptować siebie jako Boże stworzenie – są to słowa, które często słyszymy i o nich myślimy. W wielu sytuacjach jesteśmy niezadowoleni z samych siebie. Wydaje nam się, że inni zawsze i we wszystkim czegoś się podejmują są od nas lepsi. Również i nasze postępowanie nie jest takie jakie chcielibyśmy żeby było. Często jesteśmy niezadowoleni również i ze swego wyglądu, zawodu, otoczenia… Przy tym wydaje nam się, że nawet Bóg nie jest sprawiedliwy, bo pozwala by słonce jednakowo świeciło i dobrym i złym. Niezadowolenie się nawarstwia wbrew faktowi, że wiemy, że jesteśmy jako dzieci Boże stworzeni na obraz i podobieństwo Boże i że jestesmy niepowtarzalni.

Wielu autorów z kręgu duchownych podkreśla, że gdy zaakceptujemy samych siebie i wszystko co się nam przydarza, to ropoczynamy korzystny proces, polegający na zmianie stanu, w którym się znajdujemy. Zaakceptować siebie nie znaczy pozostać takim samym i nic nie zmienić. Akceptacja siebie
jest  jedynie początkiem upragnionej przemiany. W przeciwnym wypadku ciągle będziemy się kręcić w kółko zmęczeni i zatrzymamy się na tych samych pozycjach. W ten sposób gromadzi się w nas rozpacz, umiera nadzieja.

Podstawowym pytaniem jest rozstrzygnięcie za czym tęskni nasze serce – za tym co ziemskie czy za tym co niebieskie? To i Jezus powiedział do Piotra, który probówał go zawrócić z drogi, która prowadzi poprzez krzyż i cieprpienie do zbawienia. O ile całe swoje życie, swoje myśli i siły ukierunkujemy na dobra ziemskie i na pragnienie podobania się temu światu, a nie Bogu i sobie, zawsze będziemy daleko od tego co istotne: jacy jesteśmy w Bożych i swoich oczach. Dlatego jeśli nasze niezadowolenie wynika z powodu spraw ziemskich i miar tego świata, wezwani jesteśmy, by zwrócić się ku tym które są panad tym przemijającym światem. W Liście do Koryntian czytamy: «Pragnijcie większych darów…» (por. 1 Kor 12, 31).

W naszych pragnieniach ukrywa się nasza osobowość. Jest bardzo ważne by poznawać swoje pragnienia. Czego w istocie pragniemy od życia? Co jest dla nas najważniejsze? Czy w ogóle jest ważne by być pięknym i bogatym, jeśli wiemy, że piękno jest przemijające? O wiele ważniejsze od tego jest wołać razem z psalmistą o swych pragnieniach: «Serce czyste stwórz mi o Boże i ducha odnów we mnie.»

Co mamy robić? Przede wszystkim niczym Maryja dziękować i uwilebiać Boga. Zaakceptować wszystko, ale właśnie wszystko, czego Bóg od nas chce – niczym Maryja, Jezus, Józef i inni będący wzorcami Kościoła. Akceptacja nie oznacza uznania słabości i zaniechania woli przemiany, ale jest otwarciem drzwi na całkowity zwrot w życiu. Kiedy Maryja akceptuje wolę Bożą,  poczyna się dzieciątko w Jej łonie i rodzi się Jezus. Dzieje się to przez TAK, które mówi Bogu. Z nami jest tak samo: słyszeć i zaakceptować. Potem w nas ma miejsce poczęcie się nowego i świętszego życia w którym już nie jest ważne to co ziemskie ale to co niebieskie, stąd wyczekujemy błogosławionej nadziei i ponownego przyjścia Zbawiciela.

          

o. Mario Knezović, OFM

 

 

W I A D O M O S C I

 

 

 

LICZBA KOMUNII śW. I KONCELEBRANSÓW

W sierpniu w parafii Medziugorje rozdano 225 500 komunii św, a Msze św koncelebrowane byly przez 4 747 kapłanów z kraju i z zagranicy.

W sierpniu w parafii Medziugoje przebywały grupy pielgrzymów
z: Niemiec, Włoch, Austrii, Irlandii, Polski, Słowenii, Słowacji, Belgii, Czech, USA, Korei, Hiszpanii, Anglii, Szwajcarii, Węgier, Litwy, RPA, Australii, Nowej Zelandii, Rosji, Malty, Francji, Serbii i Czarnogóry, Libanu, Kanady, Argentyny, Meksyku, Portugalii, Chorwacji oraz Bośni  i Hercegowiny.

 

PIESZO Z POLSKI DO MEDZIUGORJA

Kiedy ludzie przyjeżdzają do Medziugorja jednego z najczęściej odwiedzanych miejsc pielgrzymkowych mówią, że doszli do celu. Przeciwnie do nich, dla wielu Medziugorje jest dopiero początkowym miejscem w kierunku celu życia wiecznego, ku odkrywaniu Boga i Jego planów.

Do celu czy do początku w Medziugorju w ciągu ostatnich dni przyszedł pewien młody Polak, Krzysztof Guca, 31-latek z Torunia, po 57 dniach marszu. Choć jest po raz pierwszy w Medziugorju zaświadczył: «Głęboko wierzę, że Matka Boża się tutaj objawia. Uważam, że Medziugorje jest kontynuacją objawień Matki Bożej w Fatimie. Pielgrzymowałem, bo to jest mój ślub, a i moi przyjaciele prosili mnie bym się za nich modlił. Cały trud i ofiary ofiarowałem w tej intencji.»

Przed wyruszeniem na pieszą pielgrzymkę Krzysztof Guca poprosił
o błogosławieństwo biskupa toruńskiego. Błogosławieństwo na piśmie od biskupa Diecezjalnej Kurii Toruńskiej z pieczęcią i podpisami Generalnego Sekretarza i Wikariusza Generalnego otwierało mu drzwi wielu parafii
w państwach, przez które przechodził. Świadczy o tym swego rodzaju dziennik, zeszyt, który nosił i do którego codziennie wpisywali się przyjmujęcy go gospodarze i potwierdzali pieczęcią i podpisem. «Według mapy przeszedłem 1720 km, ale trudno powiedzieć ile to było naprawdę, czasami musiałem wracać na główną drogę, bo nie mogłem znaleźć noclegu. W Chorwacji 4 razy spałem  w prywatnych domach, bo nie mogłem dojść do plebani. Bóg sprawił, że zawsze miałem dach nad głową. Podróż mogę porównać z przejściem po moście nad przepaścią. Trzeba iść krok po kroku. Tak i ja każdego ranka szedłem dalej, choć na niektóre miejsca docierałem zmęczony. Życie każdego człowieka można porównać z moją pielgrzymką. Każdego dnia należy postawić nowy krok, by nie wpaść w przepaść»:

Krzysztof Guca najważniejsze intencje swego pielgrzymowania zachowuje w sercu, wyjawiając, że pozostają pośród nich również modlitwy za Kościół, kapłanów, rodzinę i ojczyznę. Interesującym jest fakt, że ten młody człowiek pielgrzymował pieszo również do Fatimy. W ciągu 4 miesięcy przeszedł 4000 km, o czym świadczą zapiski w jego dzienniku. Ostatni zapis
w tym dzienniku został odnotowany w Medziugorju. «Wczoraj przyjąłem na nocleg pielgrzyma z Polski, Krzysztofa Gucę, z Diecezji Torunskiej, dałem mu kolację i rano śniadanie. Humac. Ljubuški. Klasztor oo. Franciszkanów, św. Antoniego Padewskiego. o. Dobroslav Stojić, OFM».

Wkrótce po przyjeździe do Medziugorja, gdzie ugościli go Katarina
i Ante Šoljić, poszedł na Križevac «Jeszcze przeżywam to spotkanie z Matką Bożą, z Bogiem. Dopiero za kilka dni będe mógł coś więcej o tym powiedzieć» powiedział. Może potrzebuje jakiegoś czasu by zrozumieć czy po przejściu prawie 1800 km doszedł do celu czy do punktu wyjścia.

 

WIZYTA WłOSKIEGO ARCYBISKUPA

           JE Bruno Tommasi, emerytowany arcybiskup diecezji Lucca (Włochy) Po
raz drugi prywatnie odwiedził Medziugorje. JE Tommasi nawiedził sanktuarium
i medziugorskie miejsca modlitwy. Godzinami spowiadał włoskich pielgrzymów. Odwiedził również kancelarię parafialną gdzie zatrzymał się na dłuższej rozmowie z proboszczem i przebywającymi tam franciszkanami.

           JE Tommasi otrzymał świecenia kapłańskie w 1958 r., a sakrę biskupią w 1983 r.Był odpowiedzialny za diecezję Pontremoli, Apuania, Massa Carrara-Pontremoli i Lucca. Na emeryturze przebywa od stycznia 2005 r.

 

O. IVAN SESAR, OFM NOWY  PROBOSZCZ PARAFII MEDZIUGORJE

W ramach zmian duszpasterzy w  hercegowinskiej prowincji franciszkanskiej i zgodnie z prawem kościelnym nowym proboszczem parafii Medziugorje został mianowany o. dr Ivan Sesar OFM, który był tu proboszczem od jesieni 2000r. do jesieni 2001r.

Parafię przejął 25 sierpnia 2005 r. od dotychczasowego proboszcza o. Branka Radoša OFM, któremu została powierzona opieka duszpasterska nad chorwacką misją katolicką w Szwajcarii. o. Mario Knezovićowi OFM byłemu redaktorowi Centrum Informacyjnego «Mir» Medziugorje powierzono obowiązki wikariusza na parafii w Posušju.

Nowymi duszpasterzami w Medziugorju są o. Karlo Lovrić OFM i o. Stjepan Martinović OFM.

 

ODYBŁA SIĘ KOLONIA MALARSKA

W Medziugorju od 22 do 29 sierpnia odbyło się IV Spotkanie Artystów Malarzy Kolonia Malarska Medziugorje 2005. W odróżnieniu od minionych lat, tegoroczne spotkanie miało określony temat. Artyści tworzyli dzieła na temat matki, macierzynstwa, objawień Matki Bożej W pracach kolonii uczestniczylo 35 renomowanych i młodych artystów, co nadało temu spotkaniu rangę szkoły malarstwa dla młodych talentów. W tegorocznym spotkaniu, które miało miejsce w Matczynej Wiosce na Podbrdo, Križevacu i Domus Pacis uczestniczyli rownież artyści z BiH oraz Chorwacji.

 

WIZYTA BISKUPA Z BRAZYLII

JE José Luís Azcona Hermoso OAR, zakonnik augustianin, z pochodzenia Hiszpan z Pamplony, biskup diecezji Marajó na terenach misyjnych w Brazylii, przybył z wizytą prywatną do Medziugorja na obchody święta Narodzenia NMP. Święcenia kapłańskie otrzymał w Rzymie, gdzie obronił doktorat z zakresu teologii moralnej. Dwukrotnie był prowincjałem Zakonu Augustianów, a od 1987 r. jest biskupem w diecezji na terenie Amazonii. Diecezja Marajó zajmuje obszar równy Portugalii, i liczy około 260 000 mieszkańców z tego 230 000 katolików, ale jedynie 15 ksiezy.

Na pytanie kiedy i jak usłyszał o Medziugorju bp Azcona odpowiedział: «Znam osoby z północy Brazylii profesorów i przedsiebiorców, którzy byli ateistami i nawrócili sie w Medziugorju przed 15 laty. Codziennie chodzą na Mszę św. i są bardzo aktywni w Kościele. Jest ogromna różnica pomiedzy pielgrzmami, ktorzy wracają stąd a z innych miejsc. Doświadczenie Medziugorja jest doświadczeniem nawrócenia. O innych miejscach mowią w inny sposob. Tu zmienia sie życie ludzi. Widzę autentyczność nawróceń medziugorskich. Powodem mojego przyjazdu, jest pragnienie łaski którą tu chciałbym otrzymać czyli   pogłębienie mego osobistego nawrócenia.»

Zapytany jakie jest jego stanowisko wobec Medziugorja, wobec oredzi Matki Bożej bp Azcona odpowiedział: «Uważam, że najważniejszym nawrócenie. Z nawrócenia przychodzi wszystko: przemiana społeczeństwa, pokój z Bogiem, pokój z bliźnimi, z przyroda, srodowiskiem. Życie wieczne. Przychodzi Jezus Jako kapłan, biskup, nastepca apostołów chcę powiedzieć: drodzy katolicy, z siłą i radoscią wezcie krzyż Jezusa, bo w nim jest zbawienie i radość. Tego Matka Boża chce od nas wszystkich. Sobór ma racje, że właściwa pobożność maryjna prowadzi do Jezusa, Jezusa ukrzyżowanego i w ten sposób do miłości Ojca.

 

WIZYTA BIKUPA Z PAPUI NOWEJ GWINEI

Od 12 do 15 wrzesnia 2005r. w Medziugorju przebywał na trzeciej prywatnej pielgrzymce JE Hermann Raich SVD., biskup Wabaga, Papua Nowa Gwinea.

Do Medziugorja przybył w towarzystwie prałata Johannesa Gamperla i siostry zakonnej ze szpitala «Marienkrankenhaus Stift Vorau». Pielgrzymke organizowało stowarzyszenie z Wiednia «Gebetsaktion Medjugorje-Wien». Bp Raich jest Austriakiem, swiecenia kapłańskie otrzymał w 1962 r., a sakre biskupią w 1982 r. JE Raich nawiedził miejsca modlitwy i uczestniczył w rozmowie z franciszkanami pracującymi w parafii.

 

ŚWIĘTO PODWYŻSZENIA KRZYŻA PAŃSKIEGO

W święto Podwyższenia Krzyża Pańskiego 11 września, które w Medziugorju obchodzone jest w pierwszą niedzielę po święcie Narodzenia NMP, w sanktuarium Królowej Pokoju zgromadziło się około 60 000 pielgrzymów z kraju i z zagranicy. Tak  jak co roku pielgrzymi przybywali do Medziugorja już w nocy. Wielu z nich przeszło setki kilometrów, niektórzy pielgrzymowali boso.

Uroczystej Mszy św. w koncelebrze 61 księży przewodniczył o. Branimir Musa OFM. Dla tych, którzy nie mogli pójść na Križevac w kościele parafialnym odbyła się Msza św., której przewodniczył o. Tomislav Pervan OFM. Wieczornej Mszy św. w koncelebrze 66 kapłanów przewodniczył o. Ljubo Kurtović OFM.

Również w tym roku przez tydzień przed świętem krzyż na Križevcu był oświetlony, przypominając o swoim znaczeniu i przygotowując parafian i pielgrzymów do święta jako  widoczny znak wiecznej światłości, która płynie z krzyża.

 

VI MIĘDZYNARODOWE REKOLEKCJE DLA PAR MAŁŻEŃSKICH

Szóste Międzynarodowe Rekolekcje dla Par Małżeńskich odbędą się w Medziugorju w terminie od 26 do 29 października 2005 roku. Temat spotkania brzmi: „Dialog w rodzinie – jak wychowywać dzieci?”

Prosimy zabrać ze sobą: radio ze słuchawkami i Pismo Święte.

Wszystkie spotkania odbędą się w budynku za kościołem. Opłata na pokrycie kosztów rekolekcji wynosi 40 euro za jedną parę małżeńską. Zgłoszenia można dokonać osobiście w Informacji Sanktuarium lub też pod numerem 00 387 36 651 988, faksem: 00 387 36 651 999 (za Mariju Dugandżić)lub na e-mail: seminar.marija@medjugorje.hr Liczba uczestników jest ograniczona ze względu na ilość miejsc w sali, dlatego prosimy o jak najszybsze przesyłanie zgłoszeń, najpóźniej do końca września. Prosimy również pary małżeńskie, które będą brały udział w rekolekcjach, aby na własną rękę zapewniły sobie zakwaterowanie w Medziugorju.

Pary małżeńskie, które chciałyby przyjechać na rekolekcje autobusem (nocleg po drodze, zakwaterowanie na miejscu) mogą się zgłosić do Wspólnoty Królowej Pokoju działającej przy Zakonie oo. Pijarów w Krakowie. Informacje telefoniczne w godzinach 08:00-15:00 od poniedziałku do piątku pod nr (012) 423-14-32 oraz przez e-mail: wydawnictwo@medziugorje.pl

 

ZIMOWY PORZĄDEK PROGRAMU MODLITEWNEGO

Od poniedziałku 12 września zmieniły się godziny programu modlitewnego w parafii Medziugorje. Modlitwa różańcowa w kościele parafialnym zaczyna się o 17.00, Msza św. o 18.00, po niej następują modlitwy o uzdrowienie i trzecia część różańca.

Adoracja Najświętszego Sakramentu w czwartki po Mszy św. wieczornej oraz w środy i w soboty od 21.00 do 22.00.

Adoracja Krzyża Pańskiego w piątki po wieczornej Mszy św.

Modlitwa różańcowa na Górze Objawień w niedziele o 14.00, a Droga Krzyżowa na Križevcu w piątki o 14.00.

Spowiedź św. codziennie w czasie różańca, przed Mszą ś

 

15 września 2005

Drogie Dzieci Medjugorja!

Niech będzie pochwalony Jezus i Maryja!

 

1. Ostatnie orędzia Matki Bożej są bardziej niż poważne, są śmiertelnie poważne, tak jak wydarzenia na świecie! Lecz Gospa ma najlepsze z rozwiązań, dlatego ci, którzy naprawdę Jej się poświęcili, powinni bardziej niż kiedykolwiek zatrzymać się, pochylić się nad Jej matczynym Sercem i posłuchać tego, co Ona ma nam do powiedzenia!

25 lipca Maryja powiedziała nam: „Odprawiajcie nowenny postu i wyrzeczeń, żeby szatan był od was daleko i żeby otaczała was łaska…” O ile wiem, jedyny raz, gdy Gospa prosiła nas o „9 dni wyrzeczeń”, to było w sierpniu 91, przed konfliktem w byłej Jugosławii. Ona nie chce więcej wojen!! „Post może zawiesić prawa naturalne”, a wyrzeczenie ofiarowane z miłością może unieszkodliwić plany szatana! Zostało zniszczone miasto Nowy Orlean? Mogliśmy temu przeszkodzić! Gospa daje nam ku temu środki. Niektórzy nas pytają, czy trzeba pościć przez 9 dni, lecz odpowiedź każdy otrzyma sam w swym sercu, modląc się. Ponieważ to, czego Matka Boża od nas oczekuje, to akt czystej miłości, a nie wyczyn, to ofiara, która pochodzi z naszego serca i która nas kosztuje, to jest pewne, a nie wyczyn, który subtelnie koncentruje nas na nas samych. Podstawowe i najpilniejsze wyrzeczenie to to, żebyśmy odeszli od grzechu, żebyśmy szczerze się wyspowiadali i rozpoczęli wszystko od nowa.

Wreszcie 2 września Matka Boża mówi nam przez Mirjanę: „Drogie dzieci, ja jako Matka, przychodzę do was i pokazuję wam, jak bardzo wasz Bóg, wasz Ojciec, was kocha. A wy?! Gdzie wy jesteście, moje dzieci?! Co w waszym sercu jest na pierwszym miejscu? Co przeszkadza wam umieścić mojego Syna na pierwszym miejscu? Pozwólcie, moje dzieci, żeby spadło na was Boże błogosławieństwo. Niech was otoczy Boży pokój. Pokój, który daje mój Syn. Tylko On!”

To jest krzyk matki: „Gdzie jesteście, moje dzieci?!” To Bóg, który stracił Adama i który, wstrząśnięty, wykrzykuje jego imię w ogrodzie Eden: „Adamie, gdzie jesteś?” Odpowiedź jest prosta: jesteśmy z tym, co w naszym życiu uważamy za najważniejsze, z tym, na co jesteśmy gotowi wydać najwięcej pieniędzy i z tym, przy czym spędzamy najwięcej czasu. „Tam, gdzie jest twój skarb, tam też będzie serce twoje”, mówi do nas Jezus. Och, jaki piękny jest skarb zachowany dla tych, którzy dla Jezusa nie wahają się ani chwili i którzy dokładają starań, żeby wiernie Go spotykać w prywatności modlitwy! Ale tak mało Jezusa zapraszamy! Gdzie chce nas widzieć nasza Matka? Ona chce nas widzieć na kolanach!

„Nie czekajcie, moje dzieci!”

 

2. Denis V. jest jednym z najlepszych przewodników francuskich pielgrzymek do Medjugorja. Jowialny, pełen humoru, należy do tych przyjaciół, których woli się mieć przy stole niż na fotografii! Tutaj przekazuje swoje piękne świadectwo.

„Po przejściu drogi usianej doświadczeniami znalazłem odpoczynek, spokój, krótko mówiąc: szalom. To już nie ciało i ludzkie myśli kierują każdym moim dniem i moim życiem, lecz Bóg! Zewnętrzny świat może wiele gestykulować, krzyczeć, demonstrować, skarżyć się i lamentować, ja pozostaję w tym gnieździe i znajduję tarczę przeciw wszelkiej agresji oraz lek na wszelkie zranienia.

W r. 1998 słyszałem „w lasku” w Medjugorju, jak pytała nas pewna siostra ze Wspólnoty Błogosławieństw: „Kto umieścił Jezusa na pierwszym miejscu swego życia?” Na 80 osób nieśmiało uniosły się 2 lub 3 ręce, starając się o to, żeby nikt ich nie zauważył! Jeśli chodzi o mnie, nie rozumiałem, jak człowiek może jako swoje najważniejsze zajęcie – od rana do wieczora – umieszczać na pierwszym miejscu Jezusa! A więc jak można pracować, poświęcać się swym zajęciom finansowym i zawodowym, jeśli cały czas trzeba zajmować się Jezusem? W tym czasie byłem uwikłany w procesy sądowe przeciwko potężnym wrogom, biegłym księgowym i nomenklaturze sądowej, którzy chcieli mnie rozstrzelać za to, że dopuściłem się zbrodni, ponieważ przyjąłem do moich ksiąg czek bez pokrycia! Tak więc miałem inne zmartwienia niż umieszczanie Jezusa na pierwszym miejscu mojego życia!

Lecz łaska wykonywała swe dzieło dyskretnie, w ukryciu. U mego boku moja małżonka otrzymała łaskę pokoju, zaufania wobec męża oraz ciszy. Nie wdawała się w moje procesy, nie kierowała wobec mnie żadnej krytyki i pozwalała mi działać. W tym czasie modliła się. To mi dużo pomogło. W konsekwencji tego, gdy nastąpiło uzdrowienie duszy i gdy chciałem jechać z pielgrzymami do Medjugorja, powiedziała mi: „Przez ponad 5 lat modliłam się, żebyś ponownie odnalazł wiarę, ofiarowałam za ciebie wszystkie moje Eucharystie”. To był z jej strony najpiękniejszy prezent. Po cóż ofiarowywać sobie kwiaty, pójść do restauracji, robić sobie prezenty, jeśli nie ma Jezusa? Robi się to tylko dla przyjemności i to nie scala rodziny. Nie potrzeba robić przyjemności, potrzeba się kochać. Pierwszym Bożym prezentem z okazji małżeństwa było danie mi Odile, małżonki ad hoc, która dopasowała się do mojego okropnego temperamentu. Ona nigdy nie straciła nadziei, zawsze zachowywała wiarę, trochę jest moją świętą Moniką.

Podczas tych 10 lat cierpień Odile i ja razem wspinaliśmy się na Tabor; przeszkody były liczne i różnorodne (Kriżevac to miły spacer); zmartwienia jednego były zmartwieniami drugiego, radości jednego były radościami drugiego, zawsze była miłość i pozostawaliśmy złączeni. Oczywiście, ten z dołu ciągle się wałęsał, żeby siać kąkol i wprowadzać zamęt, ale nasi aniołowie stróże czuwali i modlitwy Odile także. Wzrastało we mnie nawrócenie, każdego dnia o jeden krok więcej. Opuściły mnie myśli o zemście i wyrównaniu rachunków. Ludzka sprawiedliwość? Szybko zrozumieliśmy, że chodziło jedynie o to, żeby spławić notariusza, który próbował wykonywać swój zawód z sercem i który pomagał ludziom w przypadku problemów administracyjnych i sądowych; w mniej niż trzy lata istnienia biura notarialnego w regionie paryskim podwoił się zysk netto mojej kancelarii, a do drzwi pchali się klienci.. oczywiście ze szkodą kilku miejscowych urzędników notarialnych.

Porzuciwszy biuro notarialne bardziej zbliżyliśmy się do siebie, a do nas nasze dzieci: rodzina złączyła się. Potem przyszło Medjugorje, a z nim łaski.

Wreszcie nadszedł Wielki Wtorek 2005 r.: zostałem skazany na 15 eurocentów za „obrazę zawodu notariusza”. Odile i ja wkrótce postanowiliśmy oddać to Jezusowi. Tego ranka powiedziałem Jezusowi: Nigdy nie dawałem Ci wartościowego prezentu; tym razem mam to, czego Ci potrzeba! I to w dobrym momencie: jest Wielki Tydzień! Zamierzam ofiarować Ci bardzo kosztowną paczkę, w której znajdziesz wszystkie cierpienia moich dzieci, Odile i moje, jak również przebaczenie moim wrogom, biegłym księgowym i odpowiedzialnym z biura notarialnego, krótko mówiąc: tym wszystkim, którzy zostali umoczeni w tę brudną sprawę. Nie chcę już o tym słyszeć, chcę zapomnieć i spać w spokoju. Tobie ofiaruję ten prezent.”

I Jezus go przyjął! Od 29 marca mam wolny umysł, jestem WOLNY, Odile również. Obecnie każdy nasz dzień jest zwrócony ku Jezusowi, każdy poranek jest łaską, do Ojca kierowana jest chwała za to wszystko, co On dla nas zrobił. Jezus jest na pierwszym miejscu naszego życia!

W tym czasie łaska dotknęła także troje naszych dzieci i wnuki. Oni wiedzą, co znaczy „czcij ojca swego i matkę swoją”. Gdy jadę w podróż, dzwonią, żeby mi życzyć dobrej podróży. Gdy wracam, zawsze jest któreś, które przyjeżdża po mnie na lotnisko, żebym nie musiał się męczyć w metrze.

Miłość to zespół małych gestów dnia codziennego. Nie potrzeba wielkich prezentów materialnych. To ma się wypowiadać serce, a nie książeczka czekowa. Obecnie lubię wychwalać Naszego Pana za święte i błogosławione cierpienia, jakie napotkałem na mojej drodze, czy by to były kamienie mojego Kriżevaca, czy mojego Getsemani. Jestem na górze Tabor, tam pozostaję.

Oto z grubsza moja historia; jeśli jest w niej jakieś ziarno, które moglibyście zemleć, to skorzystajcie z tego!”

 

3. Bardzo chcę was prosić o specjalną modlitwę. Nasz drogi biskup Hnilica jest chory i w tych dniach słabości fizycznej i cierpienia potrzebuje naszego wsparcia. Wielki przyjaciel Najświętszej Panny, biskup Hnilica był bardzo bliski Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II i to właśnie on poświęcił Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi w marcu 1984 r. w samej Moskwie. To także on usłyszał z ust Ojca Świętego ten sławny komentarz: „Medjugorje jest kontynuacją i wypełnieniem Fatimy. Jedź tam!” Podczas wszystkich tych lat hojnie wyjaśniał nam plany Maryi w Fatimie i w Medjugorju. Teraz z kolei my pomóżmy mu tym, co posiadamy: naszą modlitwą! Dziękuję!

 

4. (wkrótce!!!!!!!!!!!!!!)

 

Droga Gospo, Ty zawsze stawiałaś Jezusa na pierwszym miejscu. Ale my Go tak często odrzucamy, ponieważ nasze serca są zatwardziałe. Otwórz nas na Jego piękno!!!

 

Siostra Emmanuel +

 

 

PS. Bestseller we Włoszech (w 2 miesiące sprzedanych 450 000 egzemplarzy!), "Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego" - nowość Wydawnictwa JEDNOŚĆ (http://kmt.pl).

Ukazuje wiarę katolicką w 600 pytaniach i odpowiedziach. Papież chciał, żeby to kompendium było ilustrowane, wyposażając je w katechetyczną siłę obrazu i bogatą spuściznę ikonografii chrześcijańskiej.

Dzieli się na ono 4 części: „Wyznanie wiary”, „Celebracja chrześcijańskiego misterium”, „Życie w Chrystusie” i „Modlitwa chrześcijańska”. Zawiera teksty wielkich modlitw chrześcijańskich po polsku i po łacinie. Przedstawia „zasady nauki katolickiej” jak: „4 cnoty kardynalne”, „7 grzechów głównych”, „uczynki miłosierdzia”, itd.

„Przekazuję z ufnością ten katechizm całemu Kościołowi i każdemu chrześcijaninowi w szczególności…” powiedział Benedykt XVI.

 

Następny list będzie wysłany 15 października.

 

 

Na stronie tej zamieszczono materiały z strony Chorwackiej Ojców Franciszkanów http://medjugorje.hr.nt4.ims.hr/Main.aspx?mv=6&qp=MToxOjE= i  źródło “Enfants de Medjugorje” (“Dzieci Medjugorja”), www.childrenofmedjugorje.com

 

Archiwum wiadomości 

 

 

 

 

15 września 2005

Drogie Dzieci Medjugorja!

Niech będzie pochwalony Jezus i Maryja!

 

1. Ostatnie orędzia Matki Bożej są bardziej niż poważne, są śmiertelnie poważne, tak jak wydarzenia na świecie! Lecz Gospa ma najlepsze z rozwiązań, dlatego ci, którzy naprawdę Jej się poświęcili, powinni bardziej niż kiedykolwiek zatrzymać się, pochylić się nad Jej matczynym Sercem i posłuchać tego, co Ona ma nam do powiedzenia!

25 lipca Maryja powiedziała nam: „Odprawiajcie nowenny postu i wyrzeczeń, żeby szatan był od was daleko i żeby otaczała was łaska…” O ile wiem, jedyny raz, gdy Gospa prosiła nas o „9 dni wyrzeczeń”, to było w sierpniu 91, przed konfliktem w byłej Jugosławii. Ona nie chce więcej wojen!! „Post może zawiesić prawa naturalne”, a wyrzeczenie ofiarowane z miłością może unieszkodliwić plany szatana! Zostało zniszczone miasto Nowy Orlean? Mogliśmy temu przeszkodzić! Gospa daje nam ku temu środki. Niektórzy nas pytają, czy trzeba pościć przez 9 dni, lecz odpowiedź każdy otrzyma sam w swym sercu, modląc się. Ponieważ to, czego Matka Boża od nas oczekuje, to akt czystej miłości, a nie wyczyn, to ofiara, która pochodzi z naszego serca i która nas kosztuje, to jest pewne, a nie wyczyn, który subtelnie koncentruje nas na nas samych. Podstawowe i najpilniejsze wyrzeczenie to to, żebyśmy odeszli od grzechu, żebyśmy szczerze się wyspowiadali i rozpoczęli wszystko od nowa.

Wreszcie 2 września Matka Boża mówi nam przez Mirjanę: „Drogie dzieci, ja jako Matka, przychodzę do was i pokazuję wam, jak bardzo wasz Bóg, wasz Ojciec, was kocha. A wy?! Gdzie wy jesteście, moje dzieci?! Co w waszym sercu jest na pierwszym miejscu? Co przeszkadza wam umieścić mojego Syna na pierwszym miejscu? Pozwólcie, moje dzieci, żeby spadło na was Boże błogosławieństwo. Niech was otoczy Boży pokój. Pokój, który daje mój Syn. Tylko On!”

To jest krzyk matki: „Gdzie jesteście, moje dzieci?!” To Bóg, który stracił Adama i który, wstrząśnięty, wykrzykuje jego imię w ogrodzie Eden: „Adamie, gdzie jesteś?” Odpowiedź jest prosta: jesteśmy z tym, co w naszym życiu uważamy za najważniejsze, z tym, na co jesteśmy gotowi wydać najwięcej pieniędzy i z tym, przy czym spędzamy najwięcej czasu. „Tam, gdzie jest twój skarb, tam też będzie serce twoje”, mówi do nas Jezus. Och, jaki piękny jest skarb zachowany dla tych, którzy dla Jezusa nie wahają się ani chwili i którzy dokładają starań, żeby wiernie Go spotykać w prywatności modlitwy! Ale tak mało Jezusa zapraszamy! Gdzie chce nas widzieć nasza Matka? Ona chce nas widzieć na kolanach!

„Nie czekajcie, moje dzieci!”

 

2. Denis V. jest jednym z najlepszych przewodników francuskich pielgrzymek do Medjugorja. Jowialny, pełen humoru, należy do tych przyjaciół, których woli się mieć przy stole niż na fotografii! Tutaj przekazuje swoje piękne świadectwo.

„Po przejściu drogi usianej doświadczeniami znalazłem odpoczynek, spokój, krótko mówiąc: szalom. To już nie ciało i ludzkie myśli kierują każdym moim dniem i moim życiem, lecz Bóg! Zewnętrzny świat może wiele gestykulować, krzyczeć, demonstrować, skarżyć się i lamentować, ja pozostaję w tym gnieździe i znajduję tarczę przeciw wszelkiej agresji oraz lek na wszelkie zranienia.

W r. 1998 słyszałem „w lasku” w Medjugorju, jak pytała nas pewna siostra ze Wspólnoty Błogosławieństw: „Kto umieścił Jezusa na pierwszym miejscu swego życia?” Na 80 osób nieśmiało uniosły się 2 lub 3 ręce, starając się o to, żeby nikt ich nie zauważył! Jeśli chodzi o mnie, nie rozumiałem, jak człowiek może jako swoje najważniejsze zajęcie – od rana do wieczora – umieszczać na pierwszym miejscu Jezusa! A więc jak można pracować, poświęcać się swym zajęciom finansowym i zawodowym, jeśli cały czas trzeba zajmować się Jezusem? W tym czasie byłem uwikłany w procesy sądowe przeciwko potężnym wrogom, biegłym księgowym i nomenklaturze sądowej, którzy chcieli mnie rozstrzelać za to, że dopuściłem się zbrodni, ponieważ przyjąłem do moich ksiąg czek bez pokrycia! Tak więc miałem inne zmartwienia niż umieszczanie Jezusa na pierwszym miejscu mojego życia!

Lecz łaska wykonywała swe dzieło dyskretnie, w ukryciu. U mego boku moja małżonka otrzymała łaskę pokoju, zaufania wobec męża oraz ciszy. Nie wdawała się w moje procesy, nie kierowała wobec mnie żadnej krytyki i pozwalała mi działać. W tym czasie modliła się. To mi dużo pomogło. W konsekwencji tego, gdy nastąpiło uzdrowienie duszy i gdy chciałem jechać z pielgrzymami do Medjugorja, powiedziała mi: „Przez ponad 5 lat modliłam się, żebyś ponownie odnalazł wiarę, ofiarowałam za ciebie wszystkie moje Eucharystie”. To był z jej strony najpiękniejszy prezent. Po cóż ofiarowywać sobie kwiaty, pójść do restauracji, robić sobie prezenty, jeśli nie ma Jezusa? Robi się to tylko dla przyjemności i to nie scala rodziny. Nie potrzeba robić przyjemności, potrzeba się kochać. Pierwszym Bożym prezentem z okazji małżeństwa było danie mi Odile, małżonki ad hoc, która dopasowała się do mojego okropnego temperamentu. Ona nigdy nie straciła nadziei, zawsze zachowywała wiarę, trochę jest moją świętą Moniką.

Podczas tych 10 lat cierpień Odile i ja razem wspinaliśmy się na Tabor; przeszkody były liczne i różnorodne (Kriżevac to miły spacer); zmartwienia jednego były zmartwieniami drugiego, radości jednego były radościami drugiego, zawsze była miłość i pozostawaliśmy złączeni. Oczywiście, ten z dołu ciągle się wałęsał, żeby siać kąkol i wprowadzać zamęt, ale nasi aniołowie stróże czuwali i modlitwy Odile także. Wzrastało we mnie nawrócenie, każdego dnia o jeden krok więcej. Opuściły mnie myśli o zemście i wyrównaniu rachunków. Ludzka sprawiedliwość? Szybko zrozumieliśmy, że chodziło jedynie o to, żeby spławić notariusza, który próbował wykonywać swój zawód z sercem i który pomagał ludziom w przypadku problemów administracyjnych i sądowych; w mniej niż trzy lata istnienia biura notarialnego w regionie paryskim podwoił się zysk netto mojej kancelarii, a do drzwi pchali się klienci.. oczywiście ze szkodą kilku miejscowych urzędników notarialnych.

Porzuciwszy biuro notarialne bardziej zbliżyliśmy się do siebie, a do nas nasze dzieci: rodzina złączyła się. Potem przyszło Medjugorje, a z nim łaski.

Wreszcie nadszedł Wielki Wtorek 2005 r.: zostałem skazany na 15 eurocentów za „obrazę zawodu notariusza”. Odile i ja wkrótce postanowiliśmy oddać to Jezusowi. Tego ranka powiedziałem Jezusowi: Nigdy nie dawałem Ci wartościowego prezentu; tym razem mam to, czego Ci potrzeba! I to w dobrym momencie: jest Wielki Tydzień! Zamierzam ofiarować Ci bardzo kosztowną paczkę, w której znajdziesz wszystkie cierpienia moich dzieci, Odile i moje, jak również przebaczenie moim wrogom, biegłym księgowym i odpowiedzialnym z biura notarialnego, krótko mówiąc: tym wszystkim, którzy zostali umoczeni w tę brudną sprawę. Nie chcę już o tym słyszeć, chcę zapomnieć i spać w spokoju. Tobie ofiaruję ten prezent.”

I Jezus go przyjął! Od 29 marca mam wolny umysł, jestem WOLNY, Odile również. Obecnie każdy nasz dzień jest zwrócony ku Jezusowi, każdy poranek jest łaską, do Ojca kierowana jest chwała za to wszystko, co On dla nas zrobił. Jezus jest na pierwszym miejscu naszego życia!

W tym czasie łaska dotknęła także troje naszych dzieci i wnuki. Oni wiedzą, co znaczy „czcij ojca swego i matkę swoją”. Gdy jadę w podróż, dzwonią, żeby mi życzyć dobrej podróży. Gdy wracam, zawsze jest któreś, które przyjeżdża po mnie na lotnisko, żebym nie musiał się męczyć w metrze.

Miłość to zespół małych gestów dnia codziennego. Nie potrzeba wielkich prezentów materialnych. To ma się wypowiadać serce, a nie książeczka czekowa. Obecnie lubię wychwalać Naszego Pana za święte i błogosławione cierpienia, jakie napotkałem na mojej drodze, czy by to były kamienie mojego Kriżevaca, czy mojego Getsemani. Jestem na górze Tabor, tam pozostaję.

Oto z grubsza moja historia; jeśli jest w niej jakieś ziarno, które moglibyście zemleć, to skorzystajcie z tego!”

 

3. Bardzo chcę was prosić o specjalną modlitwę. Nasz drogi biskup Hnilica jest chory i w tych dniach słabości fizycznej i cierpienia potrzebuje naszego wsparcia. Wielki przyjaciel Najświętszej Panny, biskup Hnilica był bardzo bliski Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II i to właśnie on poświęcił Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi w marcu 1984 r. w samej Moskwie. To także on usłyszał z ust Ojca Świętego ten sławny komentarz: „Medjugorje jest kontynuacją i wypełnieniem Fatimy. Jedź tam!” Podczas wszystkich tych lat hojnie wyjaśniał nam plany Maryi w Fatimie i w Medjugorju. Teraz z kolei my pomóżmy mu tym, co posiadamy: naszą modlitwą! Dziękuję!

 

4. (wkrótce!!!!!!!!!!!!!!)

 

Droga Gospo, Ty zawsze stawiałaś Jezusa na pierwszym miejscu. Ale my Go tak często odrzucamy, ponieważ nasze serca są zatwardziałe. Otwórz nas na Jego piękno!!!

 

Siostra Emmanuel +

 

 

PS. Bestseller we Włoszech (w 2 miesiące sprzedanych 450 000 egzemplarzy!), "Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego" - nowość Wydawnictwa JEDNOŚĆ (http://kmt.pl).

Ukazuje wiarę katolicką w 600 pytaniach i odpowiedziach. Papież chciał, żeby to kompendium było ilustrowane, wyposażając je w katechetyczną siłę obrazu i bogatą spuściznę ikonografii chrześcijańskiej.

Dzieli się na ono 4 części: „Wyznanie wiary”, „Celebracja chrześcijańskiego misterium”, „Życie w Chrystusie” i „Modlitwa chrześcijańska”. Zawiera teksty wielkich modlitw chrześcijańskich po polsku i po łacinie. Przedstawia „zasady nauki katolickiej” jak: „4 cnoty kardynalne”, „7 grzechów głównych”, „uczynki miłosierdzia”, itd.

„Przekazuję z ufnością ten katechizm całemu Kościołowi i każdemu chrześcijaninowi w szczególności…” powiedział Benedykt XVI.

 

Następny list będzie wysłany 15 października.

 

 

Na stronie tej zamieszczono materiały z strony Chorwackiej Ojców Franciszkanów http://medjugorje.hr.nt4.ims.hr/Main.aspx?mv=6&qp=MToxOjE= i  źródło “Enfants de Medjugorje” (“Dzieci Medjugorja”), www.childrenofmedjugorje.com

 

Archiwum wiadomości 

 

 

 

Zbąszynek 2002-2004

Telefon

0 (prefix) 68 384 99 29

Fax

-------------------

Poczta elektroniczna

Informacje ogólne:

 mjundzill@poczta.onet.pl , jurdan50@poczta.fm