Wspólnota Królowej Pokoju

przy PARAFII pw. MACIERZYŃSTWA NMP w ZBĄSZYNKU

Orędzie, 25. grudnia 2015 „Drogie dzieci! Również dziś niosę wam swego Syna Jezusa i obejmując [Go] daję wam Jego pokój i pragnienie Nieba. Modlę się z wami o pokój i wzywam was, abyście byli pokojem. Wszystkich was błogosławię moim matczynym błogosławiństwem pokoju. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

Nasza Wspólnota

Orędzia Matki Bożej Medziugorju Apostolat Margaretka Czytania na każdy dzień Linki Kontakt

Strona Parafii |Główna | Świadectwa | Pielgrzymki | Program modlitewny | Maryja | Widzący | Wiadomości | Figury Matki BożejHistoria |

 

Bulletin 215

MEDZIUGORJE, 26. pażdziernika  2005 r.

 

 

 

„Dziatki, wierzcie, módlcie się i kochajcie, a Bóg będzie blisko was. Obdarzy was wszystkimi łaskami, o które Go prosicie. Jestem darem dla was, bowiem Bóg, z dnia na dzień, pozwala mi być z wami i kochać każdego z was niezmierną miłością. Dlatego, dziatki, w modlitwie i pokorze otwórzcie wasze  serca i bądźcie świadkami mojej obecności. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

  25. pażdziernika 2005r.

 

 

 

 

NASZA OSTOJA

 

Już dawno, 250 lat p.n.e., grecki naukowiec Archimedes powiedział: „Pokażcie mi mocny punkt, na którym mogę oprzeć dźwignię, a poruszę cały kosmos.” W tych słowach skrywa się wiele przesłań. Na pierwszy rzut oka nasuwa się oparcie jako warunek ruchu. Ale na czym opiera się współczesny człowiek na: rodzicach, przyjaciołach, wiedzy, pieniądzach, władzy, ubezpieczeniu, pięknie i coraz bardziej na szczęściu, które nie jest tłumaczone jako Boża Opatrzność lecz jako coś co jest „zapisane w gwiazdach”. Bez mocnej ostoi upadamy. Jest to dostrzegalne w życiu codziennym. Dlatego szukamy mocnych i poważnych punktów oparcia.

Przypomnijmy sobie wydarzenie ze Starego Testamentu, kiedy brat Aaron podtrzymuje zmęczonemu Mojżeszowi ręce i wspiera go modlitwą (por. Wj 17, 12). Był dla niego wsparciem. Gdy tę scenę biblijną przeniesiemy do Medziugorja z łatwością możemy zobaczyć, gdzie jest oparcie na naszej drodze. Matka Boża ciągle towarzyszy nam w podnoszeniu się z upadku, wzywając byśmy opierali się na modlitwie, poście, pokucie, na Jezusie. To oparcie znaleźli wszyscy, którzy chcieli się rzucić w ramiona Jezusa i porzucić ziemską pewność. Bóg wie jak bardzo jesteśmy słabi i dlatego daruje nam Siebie jako towarzysza w podróży, jako kamień węgielny. Jezus, przedstawiając obraz budowy domu na piasku zwraca uwagę, że potrzebujemy mocnych fundamentów pod budowę. Nie możemy na niestabilnym podłożu budować wielkich i mocnych budowli. Tak też jest z naszym życiem. Bo, jak naucza nas Pismo, jeśli Pan nie zbuduje domu, próżny jest trud budowniczych.

 Wszystkim nam grozi niebezpieczeństwo wybrania złych i niesprawdzonych punktów oparcia. Wszędzie widzimy fałszywą pewność, każdy chce zdobyć nasze zaufanie. Cudowna jest tu nauka św. Pawła z Listu do Kolosan:  Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie. (Kol 2, 8)

Słowa te tak jakby dziś były pisane. Ludzie chcą tworzyć swój świat zapominając, że i ludzi i świat stworzył Bóg. Ze stworzenia człowiek pragnie stać się stwórcą i opiera się na jedynie na sobie. Dlatego nie dziwi słabość świata w najistotniejszych sprawach: pokoju, godności człowieka, sprawiedliwości… Tak więc, jeśli znajdziemy oparcie w Chrystusie nasze sukcesy nie znikną. Bóg, przez Maryję w Medziugorju, po raz kolejny poruszył ludzkość. Przesłanie jest jasne: przyjąć Jezusa, bo dopiero wtedy możemy oczekiwać, że kosmos poruszy się ze stanu chaosu w dostatek. Tak samo jest z naszym życiem osobistym. Rzeczy nie dzieją się same przez się. Uczmy się od Jezusa, który do końca opierał się na Ojcu i wytrwał do końca. A więc ty, który jesteś utrudzony, obciążony, wyszydzony, rozczarowany, grzeszny znajdź oparcie w Tym, który czyni wszystko nowym i rozpoczyna od początku.

           o. Mario Knezović, OFM

 

W I A D O M O Ś C I

 

 

LICZBA KOMUNII ŚW. I KONCELEBRANSÓW

We wrześniu w parafii Medziugorje rozdano 178 000 komunii św., a Msze św. koncelebrowane były przez 4 048 kapłanów z kraju i z zagranicy.

We wrześniu w Medziugorju przebywały grupy pielgrzymkowe z: Włoch, Słowenii, Korei, Polski, USA, Irlandii, Brazylii, Filipin, Słowacji, RPA, Czech, Argentyny, Wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Niemiec, Kanady, Węgier, Chin, Grecji, Austrii, Portugalii, Meksyku, Libanu, Holandii, Panamy, Serbii i Czarnogóry, Indonezji, Malty, Rumunii, Litwy, Malezji, Hiszpanii, Nowej Zelandii, Szkocji, Bośni i Hercegowiny oraz Chorwacji.

 

WIZYTA BISKUPA Z KANADY

Od 9 do 17 października 2005 r. w Medziugorju z czwartą prywatną pielgrzymką przebywał JE Pearce Lacey, emerytowany biskup pomocniczy Toronto, który przybył wraz z grupą pielgrzymów z Kanady. Bp Lacey uczestniczył w programie pielgrzymki, spowiadał oraz spotkał się z franciszkanami służącymi w Medziugorju.

Do Medziugorja po raz pierwszy przybył w 1987 r. i powiedział, że „… wierzy, że Matka Boża się tu objawia.

 

DNI CHLEBA

Dni Chleba to manifestacja, którą na terenie szkoły już od kilku lat organizują uczniowie i pracownicy SP w Bijakovici, w parafii Medziugorje. Manifestacja w tym roku miała miejsce przed kościołem parafialnym. Sensem tego wydarzenia jest podziękowanie za chleb nasz powszedni i za życie, które przychodzi od Boga oraz nauczenie się tego, jak najlepiej korzystać z chleba i z wszystkich Bożych darów. Uczestniczyli wszyscy uczniowie Szkoły Podstawowej, pracownicy oraz katecheci. Na to spotkanie uczniowie przynieśli owoce ziemi oraz chleb i ciasta przygotowane w domu. Cały dochód ze sprzedaży oraz inne datki zostaną przekazane na budowę przyszkolnej sali gimnastycznej.

 

WIZYTA BISKUPA Z KONGO

We wrześniu 2005 r. z drugą prywatną pielgrzymką w Medziugorju przebywał JE Stanislas Lukumwena Lumbala, OFM, biskup diecezji Kole w Demokratycznej Republice Kongo. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1979 r., a sakrę biskupią w 1998 r. Bp Lukumwena jest pierwszym afrykańskim prowincjałem Franciszkanów w Kongo i pierwszym Afrykaninem, który w Kongo przyjął sakrę biskupią. Do Medziugorja przybył, by spędzić czas na osobistej modlitwie i rekolekcjach. Spędzał wiele godzin spowiadając pielgrzymów włosko- i francuskojęzycznych.

W wywiadzie dla radia Mir Medziugorje powiedział:

Do Medziugorja przybyłem, by znaleźć pokój wewnętrzny. Biskup w Afryce jest budowniczym, tym który naprawia drogi, buduje mosty, szkoły. Biskup robi wszystko i są takie chwile, kiedy naprawdę potrzebuje duchowego odpoczynku. To, co wydaje mi się tu bardzo dobrym jest to, że mogę tu spowiadać. Wczoraj przez cztery godziny siedziałem w konfesjonale. W swojej diecezji nie mam często okazji, by spowiadać. Cudownie jest widzieć, ile ludzi tu przychodzi do spowiedzi.

Ostatnimi czasy Kościół szczególnie zwraca uwagę na sakrament Eucharystii i pojednania. Tu znajdujemy te dwa istotne sakramenty. Na początku wiele mówiono o objawieniach, teraz częściej mówi się o duchowości. Rozwija się tu wielka duchowość. Orędzie zostało przekazane, orędzie pokoju i nawrócenia i z tych orędzi należy korzystać, żyć nimi. Ludzie kochają sensację. Kiedy mówiono o orędziach i wizjonerach, ludzie biegali, a teraz coraz mniej mówi się o tym, a coraz bardziej idzie się w głębię. Człowiek potrzebuje mocnego oparcia duchowego. Życie wewnętrzne człowieka powinno się opierać na solidnych wartościach ewangelicznych. Dlatego mówię, że pogłębione orędzia, to znaczy modlitwa, eucharystia, spowiedź - stają się podstawą pogłębiania życia duchowego człowieka.

O Medziugorju mówię całkowicie prywatnie. Jestem biskupem innej diecezji i nie chcę mówić o sprawach, które nie dotykają mnie bezpośrednio. Przyjeżdżam tu z powodu własnej pobożności. Nie należy ciągle się martwić uznaniem objawień. Potwierdzenie na pewno nastąpi. Biskupi wciąż przyjeżdżają, by się modlić. Jest coś co nas przyciąga, coś co zrobiło na nas wrażenie. Powoli, powoli Medziugorje zostanie uznane. Niech każdy żyje własną pobożnością. W mojej diecezji Kole przygotowujemy otwarcie radia, co będzie nową możliwością lepszego poznawania Medziugorja.

 

TRANSITUS

W wigilię święta św. Franciszka 3. października rodzina franciszkańska celebruje transitus  – przejście z tego świata do wieczności swojego założyciela - św. Franciszka z Asyżu. W Medziugorju obrzęd ten sprawowano bezpośrednio po wieczornej Mszy św., brali w nim udział medziugorscy franciszkanie, franciszkanki, członkowie młodzieży franciszkańskiej i trzeci zakon franciszkański. W czasie liturgii franciszkanie i wierni przypominają sobie ostatnie ziemskie chwile życia św. Franciszka, rozmiłowanego w Bogu i w całym stworzeniu, który nawet śmierć nazywał swoją siostrą i dziękował jej, że prowadzi go do Stwórcy.

Wieczorną Mszę św. i obrzęd transitus prowadził o. Ivan Sesar OFM.

 

WIZYTA PATRIARCHY Z AUSTRALII I NOWEJ ZELANDII

JE Issam John Darwish, BSO, DD., patriarcha Melkitskiego Kościoła Katolickiego Australii i Nowej Zelandii przebywał z prywatną pielgrzymką w Medziugorju od 12. do 19. września 2005 r. W Medziugorju obchodził 33 rocznicę święceń kapłańskich. Zanim w 1996 r. został biskupem Melkitów w Australii i Nowej Zelandii pracował z opuszczonymi dziećmi w Libanie.  W czasie rozmowy powiedział:

W minioną niedzielę byłem w Castel Gandolfo z grupą pielgrzymów i odmawialiśmy Anioł Pański wraz z Papieżem. Po modlitwie odwiedziłem Ojca Świętego, co wcześniej było umówione. Na to spotkanie był wcześniej przygotowany program. Na końcu rozmowy poprosiłem Ojca Świętego, by pobłogosławił grupę, która następnego dnia udaje się do Medziugorja. Jeśli kiedykolwiek spotkaliście się z Papieżem, wiecie jaki ma cudowny uśmiech. Uśmiechnął się z wielką dobrocią i powiedział: Niech Bóg was błogosławi i strzeże.

Pośród naszych parafian żywa jest wielka pobożność maryjna. Przyszli do mnie i poprosili mnie bym im w tym roku towarzyszył w czasie pielgrzymki do Medziugorja. Mam wiele pracy, ale od razu się zgodziłem. Później pomyślałem, że być może powinienem był powiedzieć nie, ale teraz jestem zadowolony, że przyjechałem. Każdego dnia medytowaliśmy o życiu Maryi, od początku aż do krzyża. Dla mnie są to mariańskie rekolekcje. Chciałem przekazać wiernym to, co nasz Kościół Bizantyjski mówi o Maryi. Wszystkie modlitwy były ukierunkowane na lepsze poznanie roli Maryi w naszym życiu. Dla mnie i dla całej grupy przyjazd do Medziugorja jest błogosławieństwem. Na Maryję patrzymy jak na osobę, która prowadzi nas do Jezusa. Odgrywa Ona ważną rolę w naszym życiu. Prowadzi nas do Jezusa i pogłębia naszą wiarę.

Ilość pielgrzymów przyjeżdżających do Medziugorja jest znakiem Bożym. Atmosfera modlitewna, którą tworzą tutejsi księża, jest bardzo głęboka. Wierzę, że Medziugorje jest miejscem wyczekiwania i zadaje pytanie naszej wierze: jak pogłębić wiarę? Modlitwa przed krzyżem, adoracja, Eucharystia wszystko to daje pielgrzymom głęboką duchowość. To jest miejsce modlitwy.

Myślę, że rola księdza towarzyszącego pielgrzymom jest bardzo ważna. Aby były owoce, pielgrzymom musi towarzyszyć kapłan. Jego rolą jest pomóc iść im dalej niż poszukiwanie znaków. Powiedziałem swoim pielgrzymom, że już mamy znaki: to jest Najświętszy Sakrament Ołtarza i inne sakramenty. Mamy żyć sakramentami: pokuty, eucharystii należy odkryć ich rolę duchową. Matka Boża mówi do każdego z nas. Nie trzeba Jej widzieć. Możemy Ją zobaczyć oczyma ducha, oczyma wiary.

Uważam, że tutejsi księża dają pielgrzymom bardzo dobre wskazówki, ale księża towarzyszący grupom pielgrzymkowym powinni więcej uwagi zwrócić na naukę Kościoła. Tutejsi księża mogliby dać przyjeżdżającym księżom wskazówki, jak głębiej przeżywać wewnętrzne nawrócenie. I niech Matka Boża działa w duszach wiernych. Są ludzie, którzy potrzebują emocji, innym to nie jest potrzebne. To jest życie chrześcijańskie. Orędzia medziugorskie są orędziami ewangelicznymi. Nie widzę tu nic innego. Eucharystia, pokuta, modlitwa, to jest Ewangelia. Objawienia? Nie wiem. Nie mam jasnych pomysłów, ale myślę, że Bóg może uczynić wszystko co chce. Napiszę broszurę o swoich wrażeniach z Medziugorja. Chcę dodać odwagi wiernym, by przyjeżdżali tu na pielgrzymkę, aby przeżyli kilka dni modlitwy i wewnętrznego nawrócenia. Dodam im odwagi. Dodam odwagi również księżom, aby przybyli z nimi.

Mam jedno pragnienie: aby Medziugorje otworzyło się na zewnątrz, na prawosławnych i muzułmanów, aby stało się centrum dialogu z nimi.

 

 

 

15 października 2005

Drogie Dzieci Medjugorja!

Niech będzie pochwalony Jezus i Maryja!

 

1. 2 października objawienie się Matki Bożej Mirjanie zgromadziło bardzo wielki tłum. W końcu Mirjana poprosiła, żeby przetłumaczyć orędzie i dać je wszystkim obecnym. Zauważmy, że ten fakt otrzymywania orędzia drugiego dnia miesiąca jest czymś nowym i zdarzało się to tylko w niektóre miesiące, dlatego to może dziś mieć dla nas szczególne znaczenie! Oto orędzie przekazane przez Mirjanę:

„Przychodzę do was jak Matka. Przynoszę wam mojego Syna, pokój i miłość. Oczyśćcie swe serca i zabierzcie ze sobą mojego Syna. Dawajcie innym prawdziwy pokój i szczęście.”

Mirjana dodała: „Gospa pobłogosławiła nas wszystkich, jak również przedmioty religijne, jakie przynieśliśmy. Potem znowu podkreśliła ważność kapłańskiego błogosławieństwa.”

 

2. Korzystam z okazji, żeby wyjaśnić, że jest kilka rodzajów błogosławieństw, których nie należy mylić. Gdy błogosławi ksiądz (lub biskup, kardynał czy papież), to przez jego posługę, do której został wyświęcony, błogosławi sam Jezus. Wówczas sam Jezus wylewa na nas Swą Bożą świętość. Bierze coś ze Swego dobra i daje to nam. To błogosławieństwo jest ogromną łaską, która nie zależy od wewnętrznego stanu księdza. Jeśli dusza, która otrzymuje błogosławieństwo, jest otwarta i skupiona, to Jezus otwiera skarby Swego Serca i hojnie je rozdaje, stosownie do otwarcia duszy i miary wiary tej duszy. Najwięcej otrzymuje dusza pokorna. Ponieważ błogosławieństwo trafia bezpośrednio do duszy, umysł może nie być świadomy tego, co się dzieje poza jego zasięgiem; i właśnie dlatego tak łatwo jest być rozproszonym i przegapić udzielanie daru. To wstyd, ponieważ dusza wychodzi z tego wzbogacona, umocniona, uspokojona i chroniona; a najcenniejszym aspektem jest to, że może ono zjednoczyć duszę z Bogiem w jeszcze bliższy sposób. Owoce błogosławieństwa są takie, że natychmiast są zapamiętywane na całą wieczność i nadają duszy szczególne piękno. I tak jak jest to prawdą odnośnie wszystkich darów Bożych: im więcej jest zapału w dawaniu lub przyjmowaniu błogosławieństw, tym większa jest ich skuteczność.

W Medjugorju Matka Boża powiedziała: „Gdyby księża wiedzieli, co dają udzielając błogosławieństw, błogosławiliby dzień i noc!” I: „Błogosławieństwo kapłana jest większe niż moje.” (To jest osobiste orędzie skierowane do Mariji, bez daty.) Powodem tego jest to, że kapłan przyjął święcenia kapłańskie.

To tylko mały przegląd kapłańskiego błogosławieństwa! Także ludzie świeccy mogą błogosławić i Kościół zaleca na przykład rodzicom, żeby codziennie błogosławili swe dzieci. Matka Boża prosi, żeby dzieci były błogosławione każdego ranka i wieczora (orędzie bez daty z lat 80-tych). Także dzieci mogą błogosławić swoich rodziców! Moc tego błogosławieństwa zależy od osoby, która je udziela; dlatego, jeśli błogosławi Matka Boża, to jest to szczególnie potężne! Jeśli matka na ziemi może błogosławić swe dziecko, to o ileż bardziej może to czynić nasza Matka Niebieska!

W Medjugorju Gospa udziela swego błogosławieństwa przy każdym ze swych objawień. Po pozdrowieniu nas, powiedzeniu: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, moje drogie dzieci!”, modli się za nas z wyciągniętymi rękoma. Pewnego dnia spytałam Mariję, dlaczego Gospa czasami udziela nam „błogosławieństwa radości”, czasami „matczynego błogosławieństwa” lub „uroczystego błogosławieństwa”, itd. Jaka jest różnica pomiędzy tymi błogosławieństwami? Marija odpowiedziała: „Gospa nie wyjaśniła.” Tak więc, przyjmijmy dar z ufnością i wdzięcznością, a nasza Niebieska Matka uczyni resztę stosownie do naszych potrzeb!

Należy podkreślić jeszcze jeden punkt: W Medjugorju, na górze lub podczas comiesięcznych orędzi, Maryja udzielała nam swego „szczególnego matczynego błogosławieństwa” (na przykład patrz orędzie z 25 czerwca 1999 r.) i zachęca nas, żebyśmy przekazywali je wszelkim stworzeniom. Orędzie na temat „szczególnego macierzyńskiego błogosławieństwa” Maryi otrzymała widząca Marija. To wyjaśnia, dlaczego w przeszłości mogły powstać pewne nieporozumienia, gdy ten czy inny widzący, zapytany o „szczególne matczyne błogosławieństwo”, mógł błędnie odpowiedzieć: „Gospa nigdy go nie udzielała.” Skoro każdy widzący otrzymał od Gospy coś szczególnego, ważne jest, żeby w sprawie, która go dotyczy, zwrócić się bezpośrednio do niego. To samo dotyczy na przykład orędzi na temat cierpienia, danych Vicce lub orędzi o niewierzących, danych Mirjanie.

 

3. Minął Rok Eucharystii i Synod. Jednakże ten czas łaski został nam dany na nowy początek, żeby z Jezusem Eucharystycznym iść drogą świętości. Bardziej niż kiedykolwiek całe nasze życie staje się po trochu eucharystyczne i zmienia się w ciągłą celebrację! Taki był rok temu cel najdroższego Jana Pawła II, gdy proklamował Rok Eucharystii!

Ostatnio przyjechała moja przyjaciółka z Irlandii, Ann Marie Collins, lat 33. Niech jej świadectwo będzie inspiracją dla wielu innych inicjatyw dotyczących Jezusa Eucharystycznego!

„Byłam nauczycielką w Montessori, a moja rodzina miała sklep spożywczy, który niezbyt dobrze prosperował. Uczyniliśmy z Matką Bożą umowę: jeśli Ona sprzeda nasz interes, my pojedziemy do Medjugorja. Matka Boża jest cudowną kobietą do interesów i trzy tygodnie po tym, jak sklep wystawiliśmy na sprzedaż, Ona miała dla nas kupca! Tak więc dotrzymaliśmy umowy i 25 sierpnia 1999 r. przyjechaliśmy do Medjugorja i wtedy wszystko się dla mnie zaczęło. To był bardzo szczególny tydzień i bardzo się bałam tych ludzi i ich pobożności i wiedziałam, że czegoś takiego chciałam, ponieważ tego w moim życiu brakowało. Na Mszę św. chodziłam raczej z przyzwyczajenia, ale chodziłam też do wróżbitów i po prostu czegoś szukałam, odpowiedzi na jakieś pytania.

Pierwszego dnia na Mszy św. po angielsku cała homilia była o astrologach i wróżbitach. Czułam, że ksiądz mówi do mnie, ze homilia jest szczególnie dla mnie, wiec poszłam do niego do spowiedzi. Odchodząc od konfesjonału wiedziałam, że nie byłam „lwem”, jak sądzono, lecz jako dziecko Boże byłam spod znaku Jezusa. Byłam uwolniona!

Podczas tego weekendu Matka Boża brała mnie za rękę tak wiele razy, na Wzgórzu Objawień i na Kriżevacu, a następnie w sposób szczególny doświadczyłam Jej na dzień przed wyjazdem do domu. Siedziałam z mamą na zewnątrz kościoła. Modląc się spoglądałam w dół na paciorki różańca, lecz wtedy właśnie poczułam, że moja głowa uniosła się, a ja spojrzałam w górę i ujrzałam Matkę Bożą, stojącą, patrzącą na mnie i uśmiechającą się. Nigdy nie zapomnę tego uśmiechu na Jej twarzy. Nie zostały wypowiedziane żadne słowa, ale nie były potrzebne, ponieważ Jej uśmiech mówił wszystko. To był taki pełen miłości uśmiech, tak jakby chciała mnie tam wtedy objąć. Była po prostu piękna! Od tego momentu zostałam odmieniona.

W tym czasie byłam zaręczona, miałam wyjść za mąż. Gdy wróciłam do domu, zadzwoniłam do mojego chłopaka. Powiedziałam mu, że miałam znakomity weekend i powiedziałam mu, czego doświadczyłam. Ale on potrząsnął głową – nie wierzył. Sprawy między nami uległy zmianie: wiecie, ja chciałam chodzić na Mszę św. codziennie i wstąpiłam do grupy modlitewnej, więc po prostu powoli oddalaliśmy się od siebie. Więc pomodliłam się do Matki Bożej i powiedziałam: „Jeśli chcesz, żebym zerwała tę relację i te zaręczyny, nie pozwól, żebym miała złamane serce.” Powiedziałam do przyjaciela: „Nie mogę już tak dłużej, nie jesteś facetem, którego ma dla mnie na składzie Matka Boża.” Wiedział, że z nami nie szło dobrze. Wtedy poczułam, jakby z moich ramion ktoś zdjął jakiś ciężar.

Na początku Matka Boża dała mi pragnienie Mszy św., więc chodziłam codziennie i robię to ciągle. Potem powoli, stopniowo daje pragnienie czegoś innego, w następnym roku jest to adoracja Najświętszego Sakramentu; Ona jest taka miła! Wie, że musi karmić nas łyżeczką, ponieważ nie jesteśmy zdolni przyjmować stałego pożywienia.

Tak więc w ostatnim roku, gdy Ojciec Święty ogłosił Rok Eucharystii, niektórzy z moich przyjaciół i ja sama zebraliśmy się i zdecydowaliśmy się coś z tym zrobić. Od czasu naszego wyjazdu do Medjugorja Matka Boża dała nam dar adoracji, powiedziała nam o swym Synu i Jego obecności w Najświętszym Sakramencie. Więc postanowiliśmy założyć stronę internetową, żeby informować ludzi o rozkładzie adoracji w ich regionie (w Irlandii). Zadzwoniliśmy do wszystkich księży, których znaleźliśmy w książce telefonicznej i dosyć często byliśmy przez nich przyjmowani! Niektórzy z nich nawet zgodzili się na nieustanną adorację w ich kościele lub kaplicy.

Przez trzy tygodnie byłam w szpitalu w Dublinie i wykryli u mnie chorobę Addisona, która jest bardzo rzadką chorobą, atakującą gruczoły nadnercza. Więc, żeby zachować ich funkcjonalność, każdego dnia jestem na sterydach. Stałam się bardzo zmęczona, ponieważ nie mam naturalnej adrenaliny (patrz PS. 3.). Ale gdy idę przed Najświętszy Sakrament, Jezus naprawdę daje mi łaskę do dźwigania tego krzyża, do przyjmowania go i prowadzenia normalnego życia. Nie miałabym siły, żeby poradzić sobie z tą chorobą, gdybym nie miała Jezusa. Po prostu całą swą siłę czerpię z adoracji, ponieważ bez obecności Jezusa rzeczywiście byłabym niczym. Adoracja daje mi każdego dnia tak wiele siły fizycznej i duchowej.

Matka Boża jest naszą Matką, zawsze nas chroni, okrywając nas swym niebieskim płaszczem i trzymając nas za rękę. Jeśli tylko wsuniemy naszą rękę w Jej rękę, Ona nas poprowadzi. Jeśli tylko zaczniemy, odmawiając Zdrowaś Mario, Ona przyjdzie i nas poprowadzi. Odprowadzi nas do swego Syna Jezusa. My musimy tylko trzymać Ją za rękę i pozwolić Jej, żeby to robiła, ponieważ Ona wie najlepiej.”

Ann Marie powraca do Medjugorja regularnie. Za każdym razem jest coraz bardziej entuzjastycznie nastawiona do Eucharystii, a także odważniejsza w cierpieniach aż do dnia, gdy Pan uzdrowi ją z tej bolesnej choroby. Poświęcając swe życie propagowaniu adoracji (jako podstawowego swego zajęcia), nie tylko przyciąga wiele dusz do Jezusa w Eucharystii, lecz pięknie świadczy, że droga krzyża może być naprawdę drogą radości!

 

4. W orędziu z 25 lipca Gospa zachęcała nas do odprawiania nowenn. Więc połączmy się i ofiarujmy nowennę za dusze cierpiące w czyśćcu! Ten akt miłosierdzia przyniesie wiele nagród i błogosławieństwa w tym świecie i w świecie nadchodzącym! Na naszej stronie www.childrenofmedjugorje.com możecie znaleźć tekst nowenny rozpoczynającej się 23 października i kończącej się w dzień Wszystkich Świętych, 1 listopada.

 

5. Na audiencji generalnej w środę 12 października Papież Benedykt XVI znowu zachęcił rodziny katolickie do wspólnego odmawiania różańca. „W tym miesiącu październiku poświęconym różańcowi”, powiedział, „zachęcam was do odmawiania różańca św. razem w waszych rodzinach.:

 

Najdroższa Gospo, nie wiemy, jakie są Twoje plany, ale chcemy wziąć Cię za rękę, żeby być zawsze tam, gdzie chce nas Bóg, zawsze z Tobą!

 

Siostra Emmanuel

 

PS.1. W Medjugorju możecie kupić kasety wideo z objawieniami Matki Bożej Mirjanie 2-go dnia każdego miesiąca tylko w Foto Dani (na lewym brzegu za pierwszym mostem), za 15 euro lub równowartość. Niemożliwe zamówienia pocztowe. Telefon: (387) 36 650 006 lub telefon komórkowy (387) 63 324 077. Email : ivankovic.damir@tel.net.ba.  

 

PS.2. Dobra wiadomość dla pielgrzymów jadących do Medjugorja przez Split! Linie lotnicze German Wings oferują dobre ceny za loty do Splitu z Kolonii lub innych miast niemieckich. Proszę zobaczyć w: www.germanwings.com. Żeby dotrzeć do Medjugorja, dla wielu odleci przeszkoda ceny!

 

PS.3. Na tę chorobą, która nie była na czas leczona, zmarła św. Elżbieta od Trójcy Świętej.

 

 

Na stronie tej zamieszczono materiały z strony Chorwackiej Ojców Franciszkanów http://medjugorje.hr.nt4.ims.hr/Main.aspx?mv=6&qp=MToxOjE= i  źródło “Enfants de Medjugorje” (“Dzieci Medjugorja”), www.childrenofmedjugorje.com

 

Archiwum wiadomości 

 

 

 

Zbąszynek 2002-2004

Telefon

0 (prefix) 68 384 99 29

Fax

-------------------

Poczta elektroniczna

Informacje ogólne:

 mjundzill@poczta.onet.pl , jurdan50@poczta.fm